Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

I. IDĄ PIĘŚCI W SZTANDARY


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

[w:] Władysław Dudek, Muzy konspiracyjne i partyzanckie, Wyd."Skała", Kraków 1995



KRWAWE I ZIELONE


Śmiej się moje serce, hulaj w piersi, drwij –

Płukaj wrzącą Polskę w milionach krwi – –


Jeszcze piersi dyszą, jeszcze grają zew –

Za krew naszą – waszą, za krew mą – psia krew!


Hejże, Rany Boskie!, polskie cepy grzmią –

Wymłócimy plony pruskim gnojem – krwią!


Krwawe pole nasze, krwawy okrąg nieb –

Czerwono idziemy po nasz biały chleb!


Maszeruje słowo, czyn i naga pięść

Przez czerwone łuny – po Zieloną Treść – –


Drwij i hulaj serce…! , a gdy zbraknie sił –

Tryśnij krwawą Czerwień – do Zielonych Żył!!



WYDARTY PIĘŚCIOM WIERSZ


Od czasów Piasta, lechickiej grzędy,

Odkąd nam Polska w krwi poczęła grać –

Zapuszczasz w świętej Ziemicy pędy

Ty, psiakrew, pruska, krzyżacka mać –


Ileż nas legło w odwiecznej walce,

Jakaż dorodna kładła się brać –

Boś ciągle maczała w krwi polskiej palce

Ty, psiakrew, pruska, krzyżacka mać –


Już na Psim Polu i pod Grunwaldem

Zacząłeś juchę krzyżacką lać –

I polskie pięści poczułeś twarde

Ty, psiakrew, pruska, niemiecka mać!


W murach Krakowa, przed Majestatem

Łeb swój musiałeś w pokorze słać –

A teraz w łeb ten dostaniesz batem

Ty, psiakrew, pruska, krzyżacka mać!


Wpiłeś w nas pazur w tamtych rozbiorach,

Gdyśmy nie mogli cię rżnąć i prać –

Lecz teraz gnojem ciał zżyźnisz pola

Ty, psiakrew, pruska, krzyżacka mać!


Dziesięć lat temu mieliśmy zaszczyt

Pana Hitlera przyjemnie znać…

Ty psie germański o wściekłej paszczy,

Ty genialna, mordercza mać!!


Oświęcim, Dachau – kultura, psiakrew,

Niemieckiej sławy kwitnąca nać...

My ci sprawimy polską masakrę

Ty zbóju świata! Pruska twa mać!!


Dzisiaj dyszymy popod ziemiami,

Jeszcze nam trzeba niby się bać –

Ale nam pięści drżą piorunami

Ty, psiakrew, pruska, krzyżacka mać!


Ten wiersz stargany buchnie nam z pięści

I pójdziem Koncert Historii grać –

Gdy nam pod butem trup twój zachrzęści

Ty, psiakrew, pruska, krzyżacka mać!


Narodzie Polski, bagnet przed siebie,

Lub nożem, gwoździem za wszystko płać –

Hej!, Rany Boskie!! Z widłami w ciebie

Ty, psiakrew, pruska, krzyżacka mać!!


Wciąż naprzód, Wiara! Prusak się czerni –

I śmierć i popioły wszystko to słać!

Bracia! Kobiety!! Dzieci!!! – Na Berlin –

I prać ich, prać ich!! I prać ich – p r a ć ! !




ESKADRZE KOŚCIUSZKOWSKIEJ


Hej, z wichrami w zawody, w błękitu przestworze –

Pędź rumaku podniebny tam, gdzie święcą zorze!

A przez mgliste poranki, krwawy blask wieczoru

Leć, niby srebrna strzała hen, do niebios dworu!


Niech skrzydeł twych ramiona obejmą kraj świata,

Wznoś się, wznoś – hen – wysoko, tam, gdzie orzeł wzlata,

Który nad polską ziemią zatacza koliska –

I głoś, że zemsta idzie, że wolność już bliska!


Niech z stalowego łona jak z piekieł czeluści

Tysiące bomb na ziemię teutonów się spuści!...

Niech szlakiem twoim będzie zemsty krwawa droga,

I niech ci towarzyszy śmierć Niemców, pożoga…


Żadnego spoczynku i litości cienia!

Niech wycie rozpaczy i żałobne pienia

Obejmą dzikie hordy i motłoch germański – –

Niech śmierci towarzyszy śpiew zemsty słowiańskiej!!


(Wład)



NALOT NA BERLIN


Czarna noc nad Berlinem owija miasto w swój cień,

Nie pomoże –

Za chwile warkot motoru bezpieczną zdruzgocze ciszę…

Samolot w reflektorze.

Od rakiet angielskich jasno jak w dzień

I widzisz w zemsty godzinę znienawidzone ulice.

Ty, polski lotnik,

Nareszcie masz bomby pod skrzydłem,

Nareszcie twój motor gra

Nad czarnym miasta ogromem,

Z którego fabryki broni zatrutym dyszą kadzidłem.

Wytężaj szybkość co sił,

Motor ci zagra weselem.

Nareszcie będziesz się mścił,

Nim cię zestrzelą,

Za każdą polską łzę,

Za straszne rany Warszawy,

Za kości łamane na Szucha,

Za krew w sejmowym ogrodzie…

Słuchaj niemiecki narodzie,

Jak polska bomba wybucha.

Przez czarnych chmur wielki wał

Przebijesz się zawieruchą,

Polecisz gwiazdo zagłady

Nim reflektor cię wrogi policzy,

Polecisz prosto na strzał

Artylerii przeciwlotniczej.

Raz jeszcze i jeszcze raz

W noc czarną szumiącą głuchą

Zrzucisz płomienne swe brzemię,

Pędząc przez przestrzeń i czas

Nad podłą niemiecką ziemią

Za ludzi kopanych w twarz.

Za chłód i zimno Stalagu,

Za dzieci ginące na mrozie, –

Z pioruna spadniesz odwagą,

W pożaru zanurzysz się grozie,

Wytężaj szybkość co sił

Motor ci zagra weselem,

Nareszcie będziesz się mścił…

(Autor nieznany)



NOC POD DERNĄ

Ty słuchaj… A tam pewnie, cholero, śnieg prószy…

Pomyśl, bracie, już sanna… W Ujazdowskim parku

Dzieciaki się ślizgają…

,,Niech cię kolka ruszy,

Też się wziąłeś wspominać… U nas na folwarku…

Co tam choin. Toż gwiazdka Wacek, co tam choin!

Las ci wyrósł i pachnie, co się jeno zbliżysz”.

,,Nie wspominaj do diabła, człek się umrzeć boi,

Gdy pomyśli, że tutaj piachem cię przysypią,

Jak Piekarskiego wczoraj… Okrutna parada,

Krzyż z kamieni ułożą – murzyn okiem łypnie…

A urodził się chłop przecie w Warszawie”.

Nie gadaj..

Aż niebo się otwiera i piekło przede mną…

,,Silence please”

,,Pies cię drapał” – zawarczała ciemność.

Pobici w tylu bitwach – lecz niezwyciężeni,

Jak widmo zapatrzeni w połamany krzyż,

Idziemy za swym losem – który cię odmieni

Jutro, jutro na pewno – jeśli już nie dziś…

Rzekł ich wódz: ,, Walczę z Anglią gdziekolwiek się zjawi!”

I my z tobą, Führerze, jak strudzony klucz

Wiecznie czujnych i wiecznie bezdomnych żurawi

Lecimy za twą flagą – najwierniejszy wróg - - - -


PIĘŚĆ

Patrzy Podziemie okryte łąk falbanką

Jak wróg morduje, kradnie, roztrąca - -

Jak z pierścienia naszego poranku

Wyciąga błyszczący Roland słońca.


I widzi Orła pod brylantem,

Który usiadł na gałęziach skrzydeł

A w dole gestapowiec z policjantem

Zastawia majdanki sideł.


Podziemie burzy się i błyska,

Coraz piorun niej, coraz częściej,

Fontana młodych pięści tryska!

I się przewala, huczy, chrzęści

Wzburzony ocean pięści.


Jutro koniec męki - - - -

Z Podziemia wyleci złoty dysk.

Wystrzel pięści z ręki

W germański pysk!! -


WAM

My tak wychyniem z nieznanych z nizanych obszarów

Jak mrok wypełga spod arkad Sukiennic - -

Zaświecim wam w oczy łuną pożarów,

Żyrandolami szubienic!


Krwawą odpłatą swe kroki zaznaczym!

Nie padnie nigdzie wszechludzkie Charitas –

Trwożenie wam w piersiach serca zakołaczą

Gdy będzie szła już Rzeczpospolita!


I krzyczeć będziecie i ścierwić się drukiem

I białe pisać księgi na Reichsstrasse.

Lecz u nas stanie syn z ojcem, dziad z wnukiem

By mówić broni rozumnym wyrazem.


O, nie be dzieci już dalej tumanić

Swoich współziomków, najemnej hołoty –

Werbel wyroku wydudni butami

Pierwsza kompania podziemnej piechoty!


A później w melodię urośnie potężna,

Która w lot naród przekuje na działa

Wzrośnie w potęgę mściwą a orężną

W hymn wolnej Polski!!!

Tej co nie zginęła.


Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi