Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Jerzy Bigaj, Mój związek z Szarymi Szeregami


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Jerzy Bigaj ps. „Czarny”
[w:] Wojenne i powojenne wspomnienia żołnierzy Kedywu i Baonu Partyzanckiego „Skała”, Tom II, Wyd. Skała, 1993.




W przedwojennej, podkrakowskiej Woli Duchackiej działała męska Drużyna Harcerska im. T. Kościuszki. Założycielem jej, w 1939 roku, był miejscowy nauczyciel Stanisław Watycha, późniejszy żołnierz Szarych Szeregów, który zginął w Oświęcimiu. Komendantem drużyny, w 1939 roku był Zdzisław Maciejasz, w tym czasie uczeń Liceum im. T. Kościuszki w Krakowie (późniejszy profesor AGH).

Po zakończeniu Kampanii Wrześniowej drużyna nasza uaktywniła się i wraz ze swym komendantem przeszła, na początku 1940 roku, do konspiracji w ramach Tajnej Organizacji Wojskowej (TOW) „Grunwald”, 10 marca 1940 roku najbardziej zaufani członkowie drużyny, przede wszystkim synowie Legionistów: Kazimierz Zielinski, Ryszard Włosiński i Jerzy Bigaj oraz synowie policjantów: Czesław i Zbigniew Gwiazdowiczowie, Tadeusz Kruk i Eugeniusz Kruk. Następnie synowie urzędników państwowych: Jan Olko, Zbigniew i Mieczysław Jała, Bolesław Piżański, i główny inspirator, syn chorążego, Zdzisław Maciejasz - podejmują decyzję o złożeniu harcerskiego ślubowania o następującej treści:

„Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłusznym Prawu Szarych Szeregów. Ślubuje na Twoje ręce, to jest Zdzisława Maciejasza, pełnić służbę w Szarych Szeregach, tajemnic służbowych dochować, do rozkazów służbowych się stosować, nie cofnąć się przed ofiara życia”.

Treść przysięgi oparta była na formie przedwojennej i może było coś więcej, ale niezbyt dokładnie pamiętam. Cała ta ceremonia odbyła się w Woli Duchackiej, przy ul. J. Piłsudskiego nr 92, w domu rodzinnym Maciejaszów. Zobowiązani tą harcersko-wojskową przysięgą na wierność Ojczyźnie zaczęliśmy działalność, oczywiście po przyjęciu pseudonimów.

Działalność nasza w pierwszej fazie ograniczyła się do kolportażu wydawanej przez „Grunwald” prasy podziemnej, zbierania wiadomości o okupancie, szkolenia, małego sabotażu (zniszczenie 200 m linii telefonicznej), itp. Prowadzono zbieranie sprzętu wojskowego, gromadzono butelki z benzyną. Pierwszą bronią palną, która służyła do szkolenia był pistolet typu „Fromer”.

TOW „Grunwald” rozpadł się wiosną 1940 roku, gdy gestapo aresztowało wielu członków kadrowych. W lipcu, tegoż roku, nasza drużyna odnalazła się i przeszła do ZWZ, by później wejść do zgrupowania o kryptonimie „Żelbet” - AK.

Pracę z młodszymi kolegami, którzy pozostali w Szarych Szeregach, powierzono Leonowi Piątkowskiemu - „Puchaczowi”, a instruktorem został Tadeusz Siemiński - „Siemisław”. Drużynowym był Aleksander Bialik - „Słoń”, a po jego przejściu do Kompanii Strzeleckiej Tadeusz Sobesto - „Łoś”.

Mimo, że większość z nas została wcielona do batalionu „Józef” II Komp., której dowódcą był Tadeusz Foremny-„Kulawy”, nadal czuliśmy się harcerzami o czym świadczą wspólne akcje jak kolportaż prasy podziemnej: „Grunwald”, Biuletyn Informacyjny, Walka, Wiadomości i innych.

Pierwszą akcję w 1940 roku, jeszcze jako harcerze, wykonaliśmy na Urząd Gminy w Woli Duchackiej. Zdobyto wtedy maszynę do pisania i czyste blankiety kennkart. Dowodził Zdzisław Maciejasz - „Sternik” i Jan Olko - „Sławomir”. Uczestniczyli: Tadeusz Wolny - „Boruta”, Tadeusz Kruk - „Izydor”, Eugeniusz Kruk - „Lech”, Bolesław Piżański - „Izydor”, Jerzy Bigaj - „Czarny”, Czesław Gwiazdowicz - „Bogdan”, Zbigniew Jała - „Naprzód”, Kazimierz Zieliński - „Zbójnik”, zaś dostarczaniem prasy zajmowały się łączniczki - harcerki: Irena Żmudzka -„Grot”, Józefa Hajduk-Wolna - „Ewa” i Maria Zielińska - „Margola”.

W 1943 roku przeprowadziliśmy rozpoznanie ulic Pomorskiej i Rajskiej przez plutony IV i VII dowodzone przez „Sławomira” i „Borutę II”. W tym samym roku przeprowadziliśmy zrywanie niemieckich zarządzeń i obwieszczeń - pod komendą „Puchacza” z Szarych Szeregów (akcja wspólna).

W dniu l grudnia 1943 roku przeprowadzono akcję rozprowadzania „lewego” Gońca Krakowskiego przez najmłodszych żołnierzy I-go i II-go plutonu oraz plutonu Szarych Szeregów. W akcjach tych brałem osobiście udział.

Po dekonspiracji przez konfidenta Mieczysława Konarskiego odeszliśmy do formującego się Baonu Partyzanckiego „SKAŁA”, w grupie z „Lechem”, Janem Lewandowskim - „Sokratesem”, Stefanem Sulikowskim - „Stefanem”, Stanisławem Durą - „Stachem-Skrzypkiem” i Bolesławem Sikorą - „Kitą”.

Pobytu mojego w Baonie nie opisuję, bowiem nie jest to temat tej relacji, a ja sam nie prezentowałem jakiejś szczególnej roli, niczym wielkim, godnym uwagi nie wyróżniłem się. Za wyjątkiem nadmiernego zużycia amunicji do mojego węgierskiego karabinu, za co otrzymałem odpowiednią reprymendę od kpt. Ryszarda Nuszkiewicza - „Powolnego”. Amunicję też trzeba było umieć oszczędzać.

Po powrocie do Krakowa z meldunkiem, otrzymałem kontakt na ulicy Orzeszkowej 9, do państwa Wolfingerów (ps. „Wilk”, a jego żona - „Nell”). Tam spotkałem Tadeusza Foremnego - „Kulawego”, który uzgodnił moje pozostanie w Krakowie z przydziałem do jego kompanii, tego samego plutonu, z którego się wywodziłem.

Na początku 1944 zlokalizowano radiostację „Wisła” u kolegi „Puchacza”, w związku z czym trzeba było doprowadzić prąd elektryczny. Zwróciło to uwagę sąsiadów, którzy też chcieli mieć energię, a nie wiedzieli, że prąd potrzebny nam był do ładowania akumulatorów. Ale zainteresowanie spowodowało, że radiostację trzeba było przenieść do rodziny Jędów, gdzie dwóch braci, Marian i Tadeusz oraz siostra Zofia byli bardzo zaangażowani w ruchu harcerskim, a dom ich był na pograniczu Woli Duchackiej i Piasków Wielkich. Nadawanie odbywało się w dużej odległości od miejsca jej przechowywania (w granicach 15 do 20 km).

Również w tym samym czasie, na początku 1944 roku, celem zdobycia umundurowania dla IV-go plutonu, wykonano akcję na magazyn LHD przy ulicy Długiej. W akcji uczestniczyli: „Czarny”, „Kita” i Eugeniusz Babraj - „Róg”.

W sierpniu 1944 roku, na odgórny rozkaz, przekazano do Warszawy z naszego magazynu znajdującego się u Mieczysława Guni - „Gustawa” - 6 stenów, niestety nie znałem ich pochodzenia, 7 MP i 8 kbk pochodzących z kolejówki. Przy przekazaniu obecni byli: „Bogdan”, „Sławomir” i Mieczysław Chlubny - „Sokół”.

W dniu 17 listopada 1944 roku dwa nasze plutony, wcześniej wspomniane, ubezpieczały akcję w celu zdobycia cukru z „Cristalu”. W czasie tej akcji zabito dwóch Niemców, których zabrano na samochody. Celem zadania było dostarczenie cukru do oddziałów partyzanckich „Żelbetu”, działających w Myślenickiem.

Pod koniec 1944 roku zdobyto motocykl „Sacharka DKW”, a dwóch Niemców rozbrojono. Było to na ulicy Wielickiej, róg Malborskiej. Dowodził „Sławomir”, uczestniczyli: „Czarny”, Kazimierz Bielak - „Jaromir”, „Naprzód”, „Kita”. Motocykl zamelinowano u mnie w piwnicy, po wojnie sprzedano go kowalowi Mieczysławowi Czopowi z Prokocimia.

Przez cały 1944 rok prowadziłem, na zlecenie dowództwa kompanii, systematyczny zakup broni od volksdeutscha Wacława Wolańskiego (cena ustalona - 500 zł za sztukę).

Stały wywiad na węźle Prokocim-Płaszów prowadziliśmy składem osobowym plutonu „Boruty II” i członkami Szarych Szeregów pod dowództwem „Puchacza” i „Łosia”. Było to dobre źródło zaopatrzenia w broń, którą nasi chłopcy po prostu wykradali z wagonów.

Z końcem 1944 roku dokonano akcji na Ostbahn w Płaszowie, w której brali udział: „Sławomir”, „Czarny”, „Lech”, „Sokół”, „Bogdan”, „Naprzód”, „Izydor”, „Jaromir”. Zdobyto karabin maszynowy MG-42. A oto jak pisze o tej akcji, w swej książce, „Sokół”:

„...Ogniem z pistoletów przepędziliśmy wartowników, wraz z „Czarnym” dopadłem, drzwi największej hali warsztatów. Drzwi nie puszczały, lecz furtka dała się wyważyć. Z wnętrza hali buchał żar i tylko przy furtce można było chwilę wytrzymać. Kilka kroków od furtki stał lekki karabin maszynowy MG-42, obok walały się granaty i taśmy amunicyjne, Jasio trzymał mnie z tyłu za połę płaszcza, żebym, się nie pchał za daleko. Mimo tego udało mi się z „Czarnym” porwać nie tylko karabin lecz także taśmy z amunicja. Uskoczyliśmy stamtąd w samą, porę. Ledwie schowaliśmy się za węgieł portierni, amunicja wybuchła. Dach hali uniósł się, a następnie zapadł się z trzaskiem. Wybuch ni nie był tak silny jak oczekiwaliśmy, ażurowa konstrukcja hali rozpadła się niczym domek z kań. Detonacja spowodowała rozsypanie się na szereg pomniejszych, jakby zawiązanych na jeden sznurek. - Nie wiedziałem że z was takie „kosyniery” - powiedział Jasio z przekąsem...”

W dniu 01 stycznia 1945 roku, w rejonie obozu koncentracyjnego Płaszów, „Czarny” i „Kita” dokonali rozbrojenia SA-mana, zdobywając pistolet „Walter”.

Na początku 1945 roku dokonaliśmy akcji na grupę Waffen SS przy ul. Dworcowej (obecnie), zdobywając samochód ciężarowy. Po paru dniach został porzucony z braku paliwa. Akcją dowodził „Sławomir”, udział brali: „Czarny”, „Jaromir”, „Sokół”, „Lech”, „Kita”, „Bogdan”, „Naprzód”.

Z 17 na 18 stycznia 1945 roku rozbrojono własowców i żołnierzy z Sonderdienstu. Akcją dowodził „Sławomir”, całym składem osobowym IV-go plutonu. Broń przekazano na posterunek M. O. w Prokocimiu, gdzie pełnili służbę nasi członkowie Ryszard Włosinski, Karol Matusiak i „Zbójnik”.

Na zakończenie chciałbym jeszcze dodać, że po wojnie żołnierze Szarych Szeregów z naszego zgrupowania nie zdali broni, lecz zakopali ją na polach prokocimskich. Jednak po jakimś czasie, została ona odnaleziona, w wyniku czego aresztowano „Łosia”, Adama Gwiazdowicza - „Tura”, Witolda Kudelę - „Rysia”, Eugeniusza Zwolenia - „Żbika” i Zbigniewa Hołubowskiego - „Syrokomlę” i skazano wszystkich na karę pozbawienia wolności na okres 5 lat. Ponadto Kazimierz Chmiel ujęty został przy usiłowaniu rozbrojenia 2-óch Niemców (pistolet nie wypalił) oraz został ranny Marian Siemieński - „Ryś”, w akcji na węźle kolejowym Płaszów-Prokocim.


Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi