Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Marzec 1946 - Tworzenie Koła Młodzieży Pozaszkolnej i jego związki z 29 Krakowską Męską Drużyną Harcerzy "Huragan"


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Przykładowa deklaracja członkowska Czesława Wodnickiego


Zachowane deklaracje członkowskie Koła Młodzieży Pozaszkolnej Stronnictwa Pracy w Krakowie


Uwagi o związku Koła Młodzieży Pozaszkolnej z 29 KMDH (Krakowską Męską Drużynę Harcerzy) „Huragan"

Wydaje się, że prawie w całości była to grupa harcerzy z 29 Krakowskiej Męskiej Drużyny Harcerzy „Huragan”. W każdym razie Zbigniew Pępkowski, Wiesław Kowalski i Czesław Wodnicki należeli do kadry tej drużyny.

W Monografii Huraganu z 2008 roku zostało zamieszczone ich wspólne zdjęcie z 1945 roku, gdy w harcerskich mundurach idą na Wawel.


Warto więc przywołać opisy działalności Huraganu w latach 40. ponieważ ilustruje ona próby włączania się byłych członków Szarych Szeregów w działalność polityczną, a gdy to się okazało niemożliwe w szeroko rozumianą działalność „na odcinkach życia zawodowego, gospodarczego, społecznego i kulturalnego” jak wezwały władze Stronnictwa Pracy, zawieszając jego funkcjonowanie 24 lipca1946 roku.


Poniższe teksty zostały zawarte w rocznicowych jednodniówkach z 1970 i 1975 roku oraz Monografii szczepów harcerskich Huragan i Huragan 28 imienia Obrońców Westerplatte w Krakowie. Huragan 60 lat.1945-2005, wydanej w 2008 roku:


Kronika Huraganu

3.03.1945 - Pierwsza zbiórka nowo założonej - przez Andrzeja Głowacza, Zbigniewa Pępkowskiego, Macieja Beaupre i Wiesława Kowalskiego - drużyny harcerskiej, której nadano nazwę „Huragan". Drużyna - na życzenie komendanta Chorągwi Krakowskiej hm Eugeniusza Fika – wyłączona została z hufców krakowskich i jako sztandarowa drużyna Chorągwi Krakowskiej podlega wprost Komendzie Chorągwi. - Równocześnie nadano drużynie barwy: białe chusty z czerwonymi frędzlami.

5.03.1945 - Drużynowym zostaje Andrzej Głowacz.

6.04.1945 - „Huragan" przechodzi do I Hufca w Krakowie, otrzymuje liczbą 29 i patrona przez siebie wybranego: „Obrońców Westerplatte".

6.04.1945 - Funkcję drużynowego obejmuje Marek Gremplowski.

Maj 1945 - Drużynowym zostaje ponownie Andrzej Głowacz, przybocznymi - Wojciech Jarzębowski i Zbigniew Pępkowski. Drużyna pełni szereg reprezentacyjnych funkcji Chorągwi Krakowskiej w akcjach organizacyjnych i społecznych.

15.05.1945 - Drużyna zostaje przyjęta do ZHP. Dzień 15 maja ustala się, jako doroczne święto drużyny.

20.07.1945 - Funkcję drużynowego obejmuje Zbigniew Pępkowski, przybocznych - Maciej Beaupre, Wiesław Kowalski, Czesław Wodnicki.

Sierpień 1945 - Obóz drużyny w Heinie k. Jeleniej Góry. Komendant: hm Eugeniusz Fik.

Wrzesień 1945 - Drużyna przechodzi do IV-go Hufca i obsadza teren Szkoły Ćwiczeń przy UJ. Powstają dwa zastępy młodszo harcerskie „Puchaczy” (z-powi kolejno: Czesław Żurowski i Andrzej Manecki) i „Lwów”.

Listopad 1945 do 12.03.1946 - Drużynę prowadzi osobiście hufcowy, phm Tadeusz Rokossowski, funkcje przybocznych pełnią: Zbigniew Pępkowski i Wiesław Kowalski. Okres trudności i przesilenia osobowego w drużynie.

12.03.1946 - Funkcję drużynowego obejmuje Adam Grochal, przybocznych - Maciej Skotnicki i Czesław Żurowski.


***

Dwadzieścia pięć lat…, w: Jednodniówka: 25 lat Szczepu harcerskiego „Huragan” imienia Obrońców Westerplatte w Krakowie 1945-1970

(…) Dwadzieścia pięć lat... Średnie - i starsze - pokolenie krakowian pamięta dobrze te czasy: rok 1945 - pierwsze tygodnie i miesiące po oswobodzeniu spod hitlerowskiej okupacji, kiedy to na ulicach miasta znów pokazywać się poczęły harcerskie odznaki i mundury i kiedy wśród harcerskich drużyn Krakowa szybko poczęła sobie zdobywać popularność drużyna o biało-czerwonych barwach, reprezentacyjnie umundurowana (buty z cholewami!), doskonale wymusztrowana, świetnie maszerująca i dumnie nosząca podczas wszelkich uroczystych wystąpień i defilad sztandar Chorągwi Krakowskiej. Przyboczna drużyna Komendy Chorągwi Krakowskiej nosząca nazwę „Huragan" pod osobistą opieką instruktorską ówczesnego, pierwszego w Polsce Odrodzonej komendanta Chorągwi Krakowskiej, harcmistrza Eugeniusza Fika - wtedy właśnie rozpoczynała pierwsze karty swych przyszłych, bogatych kronik.

Bez przesady powiedzieć tu można dziś - z perspektywy dwudziestopięciolecia, iż tradycje tej biało-czerwonej krakowskiej drużyny harcerskiej i tej grupy młodzieży, która ją na wiosnę 1945 roku utworzyła, wywiodły swój rodowód z pamiętnych, a świeżych wtedy jeszcze narodowych chwil dziejowych i rosły przez to dwudziestopięciolecie wraz z Polską Ludową.

Nie było bowiem rzeczą przypadku, że drużyna, która zrodziła się już w Ludowej Polsce przybrała sobie wtedy, w pierwszym roku po wyzwoleniu, narodowe biało-czerwone barwy na proporcach i chustach, za patrona obrała bohaterów narodowego czynu zbrojnego: Obrońców Westerplatte, a nazwą swą - „Huragan" - nawiązała do tradycji młodzieżowego oddziału partyzanckiego, który nosił to właśnie miano, a który wsławił się szczególnie czynną walką z okupantem hitlerowskim na terenie województwa krakowskiego.

Ciekawa to była młodzież, ci pierwsi harcerze - „huraganiarze"... Dość spora wśród nich była grupa niedawnych - najmłodszych - partyzantów, nie brakowało „szaro-szeregowców", członków podziemnego harcerstwa, a nawet i kilku młodocianych uczestników Powstania Warszawskiego z Krzyżami Walecznych, których losy przywiodły po wojnie do Krakowa. Teraz, w odrodzonej Polsce, owi 15-17-letni chłopcy wracali na szkolne ławy w gimnazjach, liceach i szkołach zawodowych.

Ten pierwszy „Huragan" nie był wcale liczny; drużyna liczyła trzydziestu kilku członków i bynajmniej nie dążyła do rozrostu organizacyjnego, choć - w ślad za rozgłosem, jaki poczęła zdobywać, kandydatów, pragnących wstąpić w jej szeregi zgłaszało się na każdej niemal zbiórce po kilkunastu. Ale już wtedy bardziej, aniżeli o imponującą liczebność, dbano o wzajemne zżycie się i zgranie, poczucie zespołowości, własne indywidualne cechy i oblicze kolektywu.

Pierwsze miesiące, pierwsze lata życia i pracy harcerskiego „Huraganu", wiązały się ściśle z nurtem problemów i wydarzeń, którymi żył wtedy Kraków, społeczeństwo - i cały kraj. Jeszcze dymiły wojenne zgliszcza, jeszcze huczały armatnie odgłosy, a już harcerze nowo założonego „Huraganu" przystępowali do pierwszych swoich prac: pomagali przy odgruzowywaniu Wawelu, usuwali wraki hitlerowskich aut, resztki wojennego sprzętu z ulic miasta, niszczyli znienawidzone ślady okupacji. Potem wieźli na Śląsk zebrane przez krakowskich harcerzy polskie książki do nowozakładanych bibliotek, czynnie pomagali, w przywracaniu polskości na Ziemiach Odzyskanych, usuwając tam niemieckie napisy, niosąc polską pieśń, polskie żywe słowo, przyczyniając się swymi pracami społecznymi na obozach do rozwoju i umacniania polskiego osadnictwa i życia państwowego.

W okresie tym odbudowywał się czynnie polski sport i odradzało się życie kulturalne. I tu harcerze „Huraganu" wnosili swoje cegiełki: własne koło sportowe w drużynie rozwijało ożywioną działalność. Sukcesy, uzyskiwane zwłaszcza w piłce nożnej i lekkoatletyce (zdobycie I miejsca przez „Huragan" na mistrzostwach chorągwianych w 1945 r.), doskonałe wyniki w harcerskich akcjach turystycznych, zlotach, obozownictwie, atrakcyjne pokazy artystyczne na publicznych występach harcerstwa, jak również świetna prezencja defiladowa w częstych podówczas występach zewnętrznych powodowały, iż „Huragan" stawał się coraz bardziej popularny; liczne wieści o pracy tej drużyny w gazetach, w audycjach radiowych, a nawet w kronice filmowej, zbliżały harcerzy ku społeczeństwu a społeczeństwo ku harcerzom.

Ale - drużyna, to żywa jednostka; przeżywa swe wzloty i upadki, przypływy i odpływy. Taki znaczny odpływ przeżył i „Huragan" na wiosnę 1946 roku, kiedy to znaczna grupa jego pierwszych członków po okresie dynamicznego rozwoju, nie umiała na dłużej znaleźć samych siebie w ustabilizowanej harcerskiej pracy i opuściła organizację. Mimo, że drużyna miała wtedy doskonałe, jak na owe czasy warunki: dysponowała pięknym 5-izbowym lokalem na parterze budynku Komendy Chorągwi przy ul. Karmelickiej, z własną biblioteką, salą imprezową itp., przeżywała przesilenia osobowe, konflikty ze zwierz-chnimi władzami harcerskimi, które zarzucały „Huraganowi" zbytnią akcyjność pracy, przesadną dbałość o reprezentację.

Drużyna stawia wtedy na najmłodsze kadry i wygrywa; do „Huraganu" napływają z zaciągu uczniowie wzorowej podówczas podstawowej Szkoły Ćwiczeń przy UJ z ul. Straszewskiego, którzy z czasem utworzą mocne fundamenty przyszłego kierownictwa „Huraganu".

Pomimo trudności, w latach 1946-1949 (utrata własnego lokalu przy ul. Karmelickiej, potem gnieżdżenie się w ciasnej suterynie przy ul. Kujawskiej 10, znaczne pogorszenie bazy materialnej) - drużyna postępuje krok za krokiem w swym harcerskim rozwoju i w konkretnych osiągnięciach. Wysuwa się na czoło w harcerskiej akcji pomocy dla ofiar tragicznej powodzi w 1947 r., jest jednym z organizatorów życia sportowego w krakowskim harcerstwie, gdzie nadal zdobywa laury (mi-strzostwo w koszykówce, v-mistrzostwo w szachach), wyróżnia się w obozowych akcjach społecznych Harcerskiej Służby Polsce na Spiszu i Orawie (pomoc przy budowie dróg, przy żniwach, oczyszczaniu lasów). Wykuwa się wtedy w drużynie stosunkowo dość liczna i zżyta młoda kadra. Właśnie z kadry tej wyrośli owi wysokiej klasy instruktorzy, którzy po odnowie ruchu harcerskiego i po reaktywowaniu „Huraganu" w listopadzie 1956 roku, stali się autorami i twórcami wybitnych osiągnięć programowych drużyny w skali ogólnoharcerskiej w latach 1957-1960 - osiągnięć, które weszły potem trwale do do-robku programowego ZHP, stały się przedmiotem licznych opracowań i publikacji, naśladownictw i dyskusji nie tylko w kraju, ale nawet i w bratnich organizacjach młodzieżowych, krajów socjalistycznych.


***

Trzydzieści lat harcerskiego działania, w: Jednodniówka: Szczep harcerski Huragan imienia Obrońców Westerplatte w Krakowie 1945-1975.

Rok 1945-pierwszy rok wolności. Po koszmarnych dniach hitlerowskiej okupacji, poczęły się pokazywać na ulicach miasta harcerskie mundury.

Wśród odradzającego się w błyskawicznym tempie harcerstwa (niczym przysłowiowy Feniks z popiołów) powstają harcerskie jednostki organizacyjne - wśród nich nosząca biało-czerwone chusty, drużyna przyboczna Komendy Chorągwi Krakowskiej o nazwie „Huragan". Pod osobistą pieczą instruktorską pierwszego w Polsce Odrodzonej Komendanta Chorągwi Krakowskiej harcmistrza Eugeniusza Fika, rozpoczynał Huragan szlak swej różnorodnej i ciekawej harcerskiej drogi.

Huragan narodził się wraz z Polską Ludową - i nie było to wówczas przypadkiem, iż nowo zorganizowana w roku 1945 drużyna przybrała sobie narodowe, biało-czerwone barwy, a za patronów przyjęła chlubnie zapisanych w historii czynu zbrojnego II wojny światowej Obrońców Westerplatte. Zaś nazwą swą Huragan nawiązał do tradycji noszącego to właśnie miano młodzieżowego oddziału partyzanckiego, który wsławił się czynną walką z okupantem niemieckim na ziemi krakowskiej.

Karty kronik przypominają, jak ciekawa i chyba jedyna w swoim rodzaju młodzież napływała wtedy do starszoharcerskiego Huraganu. Była tam i grupa najmłodszych wiekiem, niedawnych partyzantów, i grono „szaroszeregowców", członków okupacyjnego podziemnego harcerstwa. Nie brakowało i młodocianych uczestników Powstania Warszawskiego, których losy przywiodły do Krakowa, a nawet i niedawnych, choć tak młodych wiekiem, b. więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. Taka była ta młodzież owego pierwszego powojennego roku, ci pierwsi „Huraganiarze", którzy zespolili się pod biało-czerwonymi barwami harcerskiej drużyny. Młodzież, która wracała oto teraz do normalnego życia: w szkolne ławy - stając zarazem do czynnej społecznej, harcerskiej służby dla Polski Odrodzonej.

Z kart najdawniejszych dziejów drużyny odczytać możemy takie oto, najdobitniej obrazującej owe czasy, słowa kronikarskie:

„Pierwsze miesiące, pierwsze lata życia i pracy harcerskiego Huraganu wiązały się ściśle z nurtem problemów i wydarzeń, któ-rymi żył wtedy Kraków, społeczeństwo i cały kraj. Jeszcze dymiły wojenne zgliszcza, jeszcze huczały armatnie odgłosy, a już harcerze nowo założonego Huraganu przystępowali do pierwszych swoich prac. Pomagali przy odgruzowywaniu Wawelu, usuwali wraki hitlerowskich aut, resztki wojennego sprzętu z ulic miasta, niszczyli znienawidzone ślady okupacji. Potem wieźli na Śląsk zebrane przez krakowskich harcerzy polskie książki do nowo zakładanych bibliotek, czynnie pomagali w przywracaniu polskości na Ziemiach Odzyskanych, usuwając tam niemieckie napisy, niosąc polską pieśń, polskie żywe słowo, przyczyniając się swymi pracami społecznymi na obozach do rozwoju i umacniania polskiego osadnictwa i życia państwowego."

Swoistą specjalnością programową Huraganu już od zarania jego dziejów stała się szczególnie czynna i na wielu polach prowadzona, działalność sportowa i kulturalna. W pierwszych powojennych latach harcerze Huraganu na wszelkich młodzieżowych i organizacyjnych igrzyskach zdobywali czołowe laury w lekkoatletyce, piłce nożnej, narciarstwie, koszykówce czy ping-pongu. O występach zespołów artystycznych Huraganu, pokazach, przedstawieniach teatrzyku coraz częściej słyszy się w Krakowie i czyta w notatkach prasowych.


***

Początki w 1945 roku…, w: Monografia szczepów harcerskich Huragan i Huragan 28 imienia Obrońców Westerplatte w Krakowie. Huragan 60 lat.1945-2005, wydana w 2008 roku

29 KMDH (Krakowską Męską Drużynę Harcerzy) „Huragan" założyli w marcu 1945 roku chłopcy z AKowskiej partyzantki, „Szaroszeregowcy" działający w podziemnym harcerstwie w mrocznych czasach niedawnej hitlerowskiej okupacji oraz młodociani uczestnicy Powstania Warszawskiego, których losy przywiodły po wojnie do Krakowa. „Huragan", o biało-czerwonych chustach, reprezentacyjnie umundurowany, świetnie wymusztrowany, był przyboczną drużyną hm. Eugeniusza Fika, pierwszego po wojnie Komendanta Chorągwi Krakowskiej. Na uroczystościach i defiladach „Huraganiarze" nosili chorągwiany sztandar. W krótkim pierwszym etapie swej historii była to drużyna starszoharcerska, która zapisała piękną kartę usuwania śladów znienawidzonej okupacji, zbierania książek dla nowozakładanych bibliotek na tzw. Ziemiach Odzyskanych itp. Po prawie roku dynamicznego rozwoju okazało się, że grupa pierwszych najstarszych „Huraganiarzy" nie umiała na dłużej odnaleźć się w ustabilizowanym harcerstwie. Z perspektywy czasu i naszych doświadczeń sądzimy, że istotną tego przyczyną był brak „pomysłu" na metodykę pracy z taką młodzieżą starszoharcerską. Wielu z nich wyszło z harcerstwa, podjęło studia, założyło rodziny, a jak się potem okazało byli i tacy, którzy za swą partyzancką działalność spędzili młodość w kazamatach więzień urzędu bezpieczeństwa.

Od września 1945 roku „Huragan" podjął pracę z młodzieżą podstawowej Szkoły Ćwiczeń. Jej drużynowym ,był wówczas pwd. Zbigniew Pępkowski. Drużyna działała do 1949 roku, kiedy to wolą jej instruktorów zawiesiła oficjalną działalność, ukryła sprzęt obozowy, proporce i archiwa, przeszła „do podziemia". Z inicjatywy drużynowego nielegalnie działał nadal zastęp zastępowych, który przetrwał trudny okres lat 1949-1956 organizując w PTTK letnie obozy wędrowne, na wzór i z tradycjami obozów harcerskich.


Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi