Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Piotr Stachiewicz (1972), Ostatnia akcja "Parasola"


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Cykl: Ostatnia akcja "Parasola", Tygodnik Za i Przeciw, 12 odcinków od 30.01.1972.
Odcinek IX



Nadszedł dzień 11 lipca 1944 r. O godz. O 8,40 zaczyna się koncentracja samochodów i ludzi. Przy wyjeździe z garażu chce jednak zapalić Mercedes Diesel prowadzony przez „Wierzbę”. Bierze go więc na hol Mercedes V230 prowadzony przez „Storcha”. W końcu Mercedes zapala, ale zaklinowują się biegi. Czas ucieka. Mercedesa Diesla trzeba zostawić. „Wierzba” przesiada się do „Storcha” i razem z nim przyjeżdża na pl. Kossaka, na którym wobec tego znajduje 2 kierowców zapasowych: „Rysiek” i „Wierzba" i o jeden samochód mniej, co niweczy cały plan jazdy ludzi w czasie odskoku z miejsca akcji. „Pikuś”', który miał ewentualnie pomóc „Otwockiemu” przy zajechaniu samochodu Koppego, otrzymuje rozkaz oszczędzania samochodu z uwagi na konieczność zabrania wszystkich członków zespołu.

Koncentracja pozostałej części odbywa się dnie z planem i o godz. 8.50 wszyscy są na swoich miejscach.

Znowu mijają sekundy i minuty, i znowu Koppego nie widać. W niemieckim Kraftfahrparku (bazie samochodowej) powstały jakieś trudności, wskutek których na Wawel nie przyjeżdża samochód z ochroną Koppego. Około godz. 9.10 wjeżdża na Wawel motocykl z przyczepą, w której znajduje się oficer niemiecki. Prawdopodobnie miał on poinformować gen. Koppego o przyczynach niestawienia się samochodu ochrony. O godz. 9,17 w znanym już otwartym Mercedesie, Koppe, siedząc przy kierowcy, wyjeżdża z Wawelu. Na tylnym siedzeniu oficer, który przyjechał motocyklem. Wóz Koppego opuszcza Wawel sam, bez samochodu ochrony. Jest to już drugi, nie przewidziany w planie element, który będzie miał podstawowe znaczenie w realizacji akcji.

Widząc zjeżdżający z podjazdu wawelskiego od strony ul. Bernardyńskiej samochód Koppego, a w nim jego samego, „Rajski” zdejmuje czapkę, co jest sygnałem dla „Iny”, że

generał opuścił Wawel. „Ina” przyjmuje sygnał i czeka w napięciu. Stojąc przy kościele św. Idziego, po stronie uliczki dzielącej kościół od wzgórka wawelskiego, ona pierwsza będzie widziała, czy Koppe pojedzie ulicą Gertrudy. Wóz Koppego skręca jednak w kierunku ul. Podzamcze. „Ina” natychmiast poprawia sobie włosy, co jest sygnałem dla „Ady”, że Koppe zmierza w ul. Podzamcze. Te same problemy, co poprzednio „Ina”, będzie teraz miała „Ada”: Koppe wjeżdża wprawdzie w Podzamcze, ale może jeszcze skręcić w ul. Straszewskiego. Koppe jedzie dalej ulicą Podzamcze. „Ada” poprawia sobie włosy. Sygnał przejmuje „Dzidzia” stojąca prawie przy narożniku ul. Podzamcze ze Straszewskiego. Wóz Koppego nie przyhamowuje, wobec czego nie skręci w Straszewskiego. „Dzidzia” czym prędzej zapina bucik klękając na chodniku. Sygnał przejmuje „Kama”. Teraz już wiadomo na pewno, że Koppe musi pojechać ul. Powiśle przez pl. Kossaka. „Kama” przekłada biały płaszcz z jednej ręki na drugą, a następnie przechodzi przed przejazdem samochodu Koppego na drugą stronę ulicy. Jest to znak dla „Dewajtis”, że Koppe jedzie w kierunku przewidzianym w planie. „Dewajtis” schodzi z wału schodkami na chodnik ul. Powiśle, a następnie, przed wozem Koppego, przechodzi na drugą stronę ulicy.

Jest to już ostatni znak, który musi widzieć „Rafał” i II grupa uderzeniowa znajdująca się pod plandeką w skrzyni Chevrolety 3/4 t. „Rafał”, stojący na rogu ul. Powiśle i pl. Kossaka, widoczny jest przez wszystkich uczestników akcji, z wyjątkiem siedzącego w knajpie „Zeusa”, który czeka na znak „Dietricha”. „Rafał” zdejmuje czapkę - znak rozpoczęcia akcji.

***

Jest godz. 9.19. Samochód Koppego znajduje się około 250 m od narożnika ul. Powiśle i pl. Kossaka. „Otwocki” przygotowuje się do ruszenia Chevroletą 4 t., chłopcy wyciągają broń. „Zeus” widzi przez okno knajpki, że ,,Dietrich” wyciąga spod płaszcza pistolet maszynowy. Jest to znak gotowości bojowej dla niego. Wydobywa więc z pudła na skrzypce swój p-m. zakłada magazynek i kieruje się do wyjścia. Od drzwi daje polecenie personelowi i gościom, by pochowali się pod stoły. W tym momencie do restauracji próbuje wejść oficer niemiecki. „Zeus” strzela i wybiega na ulicę zajmując swoje stanowisko. Tymczasem „Dietrich”', po wyciągnięciu pistoletu, przeszedł parę kroków z przystanku tramwajowego do znajdującej się opodal cembrowiny stanowiącej przydatną osłonę. Jednocześnie „Otwocki” rusza swoim wozem. Widział znak „Rafała”, ale kątem oka dostrzega tylko mały skrawek ul. Powiśle. Rusza więc, ale bardzo nieśmiało i ostatecznie zmniejsza gaz, co powoduje prawie zatrzymanie ciężkiej, wyładowanej kamieniami ciężarówki. Stale jeszcze nie widzi co się dzieje na ul. Powiśle.

W trakcie tych manewrów wóz Koppego zbliża się do stanowiska II grupy uderzeniowej. Grupa ta jednak nic ostrzeliwuje jego samochodu, Dlaczego - do dziś nie wiadomo. Można jedynie przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że chłopcy byli zaskoczeni brakiem samochodu osłony Koppego. Plan akcji nie przewidywał w ogóle, że samochód Koppego pojedzie sam, bo - jak ustaliło rozpoznanie nigdy sam nie jeździł. II grupa uderzeniowa widzi Mercedesa Koppego, ale me widzi samochodu, który jest dla niej celem głównym. Ona to przecież po ostrzelaniu samochodu Koppego miała rozprawić się z ochroną.. Szukając na daremno wzrokiem głównego celu w akcji prawdopodobnie przeoczyła samochód Koppego, który minął ją nie ostrzelany i znalazł się w odległości około 20-25 m od narożnika ul. Powiśle z pl. Kossaka. W międzyczasie samochód „Otwockiego”, dojechał do ul. Powiśle. Fakt, że „Otwocki” nie wcześniej dodał gazu może być również zrozumiały. Znał on przecież plan akcji i wiedział, że pierwsze strzały, które winien usłyszeć, pochodzić będą z II grupy uderzeniowej, w chwili gdy wóz Koppego będzie się znajdował około 25-30 m od linii przecięcia z jego ciężarówką. Strzałów tych jednak nie słyszy. Wobec czego, działając niejako automatycznie, zwalniał bieg swojego wozu, dopóki nie zobaczył zbliżającego się samochodu Koppego, co nastąpiło wtedy, gdy szoferka dostatecznie wysunęła się za narożnik kamienicy przy ul. Powiśle. Dopiero teraz dodał gazu. Trudno dziś jest ustalić czy samochód Koppego minął Chevroletę 4 t. z przodu jadąc po trawniku, czy też z tylu, zjeżdżając aż po prawy krawężnik ul. Powiśle. Ostrzeliwanie wozu Koppego rozpoczyna „Rafał”, w chwili gdy wóz ten jest już przy skrzyżowaniu ul. Powiśle z pl. Kossaka, Strzelali „Rafał”, „Mietek” i inni chłopcy. Mercedes Koppego nie został jednak zatrzymany. W momencie pierwszych strzałów Koppe osunął się na podłogę samochodu, kierowca dodał gazu, a pamiętać należy, że był to Mercedes opancerzony i 12-cylindrowy - przy czym niemiecki oficer, towarzyszący generałowi zaczął się ostrzeliwać. „Pikuś” swoją Chevroletą 3/4 t rusza za Mercedesem, ze skrzyni prowadzi ogień w kierunku Kopnego II grupa uderzeniowa, ale minio wysiłków „Pikusia” odległość między samochodami, która początkowo mogła wynosić około 35 m, znacznie i szybko się zwiększa. Samochód Koppego wjeżdża w Zwierzyniecką zdążając w kierunku ul. Kościuszki i mostu Dębnickiego. Za nim „Pikuś” i strzelająca grupa uderzeniowa. Z samochodu Koppego nie padają już strzały - oficer, kpt. Hoheisel z 557 wojskowego parku samochodowego zostaje śmiertelnie ranny. Odległość między wozami zwiększa się na tyle, że dalsza pogoń jest bezcelowa. „Pikuś” zawraca samochód na ul. Zwierzynieckiej i rusza na pl. Kossaka. W czasie strzelaniny plac się wyludnił. Dorożkarz porzucił pojazd i ukrył się za żywopłotem, jakiś rowerzysta cisnął rower i położył się przy krawężniku. „Storch”, „Wierzba” i „Zeus” ostrzelali wychylających się Niemców. „Mietek” otrzymał niegroźny postrzał w przedramię.

Jest godzina 9.21. gdy „Rafał” gwizdkiem daje znak do zwinięcia akcji. Mimo wszystkich niedociągnięć jej wynik był oceniany pozytywnie: wydawało się, że jedynie kierowca samochodu Koppego wyszedł żywy.

***

Samochody podjeżdżają na środek pl. Kossaka. BMW z „Bartkiem” przodem, „Storch” cofa Mercedesa V230 tyłem. Chevroleta 4t. prowadzona przez „Otwockiego” zakręca na skrzyżowaniu pl. Kossaka z ul. Powiśle i podjeżdża przodem. Na koniec kolumny dołącza powracający z pościgu „Pikuś” na Chevrolecie 3/4 t. Pierwsza opuszcza stanowisko I grupa ubezpieczająca z ul. Powiśle, dalej I grupa uderzeniowa i II grupa ubezpieczająca. II grupa uderzeniowa powraca w samochodzie prowadzonym przez „Pikusia. Z uwagi na brak piątego samochodu zajmowanie miejsc odbywa się według rozkazu „Rafała". Kolumna samochodów rusza. Pierwszy jedzie BMW z „Bartkiem”, a w nim „Jeremi” i „Rafał” z „Mietkiem”. Za nim jedzie Mercedes V 230, prowadzony przez „Storcha” z „Dietrichem”, „Warskim” i „Rekiem”. Trzeci jedzie „Otwocki” swoją Chevroletą 4 t. W szoferce obok niego siada w mundurze oficera niemieckiego „Korczak”, a w skrzyni „Zeus”, „Ziutek”, „Rysiek” i „Wierzba”. Wozem zamykającym kolumnę jest Chevroleta 3/4 t. prowadzona przez „Pikusia”, a w niej II grupa ubezpieczeniowa, tj. „Ali”, „Aksak” i „Orlik” a także „Kruszynka”, który dołączył do pościgu za Koppem z I grupy uderzeniowej. Kolumna rusza z pl. Kossaka w ul. Retoryka. Jedynie „Otwocki” myli drogę i dojeżdża na ul. Retoryka nie wprost, a przez ul. Felicjanek i Małą. Psuje się szyk kolumny, bo „Otwocki” dołączył na koniec, co spowodowało, że samochód przystosowany do ochrony kolumny od tyłu, czyli opancerzona Chevroleta 3/4 t. znalazła się w środku. Bez przeszkód, z szyb-kością nie przekraczającą 40 km na godzinę kolumna posuwała się ulicami Krakowa: Retoryka, Garncarską. Dolnych Młynów, Rajską, Batorego, Łobzowską, Szlak, Długą, Śląską i Łokietka do przejazdu kolejowego. Zaraz za przejazdem samochody zatrzymały się w celu zabrania oczekujących. Dr „Maks” wsiadł do samochodu „Storcha” Mercedes V 170, by opatrzyć rannego „Mietka”, „Zeta” do BMW, „Jacek” i „Tadeusz” do skrzyni Chevrolety 4 t. „Korczak” zamienił się miejscami z „Rekiem” wobec czego jechał w Mercedesie V 230. W sumie na samochodach znalazło się 22 ludzi. Kolumna ruszyła w szyku planowanym, bo „Otwocki” dołączył na swoje miejsce, a ostatnim samochodem była Chevroleta 3/4 t. Skręciła w boczną drogę do Bronowic, z których wyjechała na główną szosę Kraków-Katowice, by po kilku kilometrach skręcić na drogę wiodącą do Ojcowa.

Przypisy:


Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi