Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Rozdz.VI. Działalność OOB w grudniu 1939 r. i w styczniu 1940 r.


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Kazimierz Pluta-Czachowski, Organizacja Orła Białego. Zarys genezy, organizacji i działalności. Warszawa 1987. Rozdział VI. Działalność OOB w grudniu 1939 r. i w styczniu 1940 r.

Spis treści

1. Początki kontrakcji niemieckiej przeciwko OOB i SZP

Grudzień przyniósł dalsze pogorszenie w położeniu ludności polskiej w zaborze niemieckim, wzmogły się jeszcze bardziej antypolskie akcje niemieckie oraz ilość represji. Na całym obszarze południowym kraju uaktywniły się niemieckie organa bezpieczeństwa i spadły pierwsze uderzenia na OOB na Śląsku. 4 grudnia został aresztowany w Sosnowcu P. Makowski „Piotr", szef Wydziału Cywilnego Komendy Okręgu Śląskiego OOB. Łącznie z nim aresztowano jeszcze dwie osoby w Sosnowcu i dwie w Katowicach. Cała siatka konspiracyjna została zagrożona i trzeba było alarmowo zmienić lokale, hasła i pseudonimy. Komendant Okręgu Śląskiego przyjął nowy pseudonim „Ryszard", nowym szefem Wydziału Cywilnego został prof. H. Boryczko „Jarema", a działu propagandowego W. Baromski „Władek".

Jak ustalił kontrwywiad okręgu, aresztowania w Zagłębiu nastąpiły z donosu Ślązaków, wpisanych ostatnio na listę niemiecką, którzy wskazali Gestapo nazwisko i adres Makowskiego podając, że jest on organizatorem i dowódcą przeciwniemieckiej organizacji, zmierzającej do odzyskania niepodległości. Kilka miesięcy później „Piotr" zginął w Oświęcimiu.

19 grudnia Niemcy uderzyli w placówkę łącznikową Okręgu Śląskiego, mieszczącą się w Krakowie przy ul. Siemiradzkiego 18. Zabrano stąd i wywieziono do więzienia w Katowicach dwóch pracowników warsztatu mechanicznego inż. Murczyńskiego, którzy jednak nie byli członkami organizacji. Kierownik placówki inż. M. Kamala „Marek" zdołał umknąć i zaalarmować Komendę Główną OOB w Krakowie oraz Komendę Okręgu Śląskiego w Dąbrowie Górniczej. Zmieniono natychmiast system łączności między Krakowem i Zagłębiem. Zamiast placówek łącznikowych (system sztafetowy) w Krakowie, Chrzanowie, Maczkach i Dąbrowie - uruchomiono odcinek dywersyjno-przerzutowy „Szczakowa", który począwszy od stycznia 1940 r. przerzucał idących ze Śląska i przejmował idących z Krakowa dowódców, wysłanników i kurierów organizacji. Sformował odcinek por. Stefan Filip „Poraj" (z 1. pułku strzelców podhalańskich, komendant chrzanowskiego rejonu OOB), a jego dowódcą został por. rez. W. Jamski „Jodła".

Jak ustalił kontrwywiad Okręgów Krakowskiego i Śląskiego OOB, zagrożenie przyszło z Sosnowca. „Marek" został czasowo „spalony" i musiał się ukryć na pograniczu Kielecczyzny, a później na Śląsku Cieszyńskim. Nowe punkty kontakto-we dla Śląska ustalono w Krakowie przy ul. Długiej 20 (firma Bogdanowicza) i Lubicz 24 m.2 (zakład fotograficzny Pelagii Bednarskiej). Zdublowano łączność ze Śląskiem staraniem Ślązaka, Waltera Bartoniaka, kierownika referatu przerzutów materiałowych między Krakowem i Śląskiem w Komendzie Głównej OOB, który wykorzystał w tym celu członków swojej rodziny: Rudolfa Bartoniaka z Rybnika, wpisanego na listę niemiecką, oraz Reichdeutscha A.R. (przedwojennego propolskiego, katolickiego działacza niemieckiego na Śląsku). Przybywając swoimi samochodami ze Śląska do Krakowa w różnych sprawach niemieckich lub po zakupy żywności, której brakowało już na Śląsku, przywozili oni do Krakowa na punkty kontaktowe OOB lub zabierali stąd na Śląsk i do Zagłębia przesyłki. Była to łączność pewna i niezawodna, wykorzystywana dla spraw szczególnie pilnych i ważnych.

29 grudnia nastąpił trzeci atak Gestapo, tym razem w lokal przy ul. Krowoderskiej 24 (?) w Krakowie, punkt komendan-ta Okręgu Śląskiego „Ryszarda", wykorzystywany podczas jego przyjazdów służbowych do Komendy Głównej OOB. Odbywało się tu właśnie jego spotkanie z „Gołdynem", na które przybył rano z Dąbrowy Górniczej. Omawiano sytuację wytworzoną aresztowaniami na Śląsku oraz bieżące sprawy Okręgu Śląskiego. Zaalarmowani przez ochronę lokalu, iż ulicę nagle zablokowała żandarmeria niemiecka, a niemiecki patrol cywilny wszedł do kamienicy, obaj zdołali ujść do ogrodu na zapleczu domu i przeskoczyć przez płot na następną ulicę (Niemcy pukali już do ich lokalu). Jak stwierdził kontrwywiad OOB, Niemcy przeprowadzili rewizję w mieszkaniu, ale nie znaleźli żadnego śladu i nie ruszyli gospodarzy.

Nalotu dokonało znów sosnowieckie Gestapo. Świadczyło to, iż jest na tropie „Ryszarda" i przybyło do Krakowa po jego śladach. Otrzymał on zatem od „Gołdyna" polecenie przeniesienia swego miejsca pobytu z Zagłębia na teren spokojniejszy i wzmożenia ostrożności. Wyjechał więc do Tarnowskich Gór, a potem do Olkusza, przestawiając na te kierunki aparat łącznikowy. Praca konspiracyjna w jego okręgu zaczęła się jednak rwać.

29 grudnia nadeszła wiadomość z Lublina o aresztowaniu tuż przed świętami Bożego Narodzenia ponad stu czołowych przedstawicieli tamtejszego społeczeństwa, głównie sądowników i nauczycieli, w tym kilkunastu ludzi, biorących udział w organizowaniu konspiracji (SZP, OOB, Związek Legionistów). Na skutek zagrożenia musieli ukryć się w terenie: komisarz cywilny Okręgu S. Lelek, komendant Okręgu SZP mjr „Ścibor" i komendant Okręgu OOB mjr „Kanty".

30 grudnia spadła na Kraków piorunująca wiadomość o dokonaniu przez Niemców 27 grudnia bestialskiego mordu na 107 mieszkańcach podwarszawskiego Wawra[1]. Równocześnie z tym poczta warszawska przyniosła wiadomość o aresztowaniu 23 grudnia Głównego Komisarza Cywilnego przy KG SZP, M. Niedziałkowskiego[2]. Jego funkcję objął marszałek M. Rataj.


2. Sytuacja ogólna

Wywiady Okręgu Krakowskiego OOB i SZP zameldowały o przybyciu 5 grudnia do Krakowa 160-osobowej urzędowej delegacji ZSRR. [...] Celem przyjazdu było omówienie sąsiedzkiej współpracy między GG i przyległymi republikami ZSRR [...][3]. W końcu grudnia zakończono w GG tworzenie administracji niemieckiej na szczeblach „rządu", dystryktów i kreishauptamtów oraz sądownictwa „polskiego". Przygotowano zarządze-nie powołujące niemiecką, pomocniczą policję Selbstschutz (w jej skład mieli wchodzić cywilni Niemcy oraz byli koloniści, Volksdeutsche, ujawniający się teraz w wielu miejscowościach na terenie kraju).

Przez cały miesiąc przybywały na teren GG pociągi z transportami rodzin polskich, wysiedlonych z ziem przyłączonych do Reichu. Pojawiły się także pierwsze transporty kolejowe z tzw. repatriantami zza Buga. Odjechało zaś z GG kilka większych grup ochotników polskich na roboty do Niemiec. Włączono do nich informatorów, którzy po zainstalowaniu się w Niemczech mieli powiadomić punkty adresowe w Krakowie, dokąd ich zawieziono i gdzie rozmieszczono.

W drugiej połowie grudnia przybył do Krakowa kilkusetosobowy transport wysiedlonych z Łodzi, wśród nich komendant Okręgu Łódzkiego OOB kpt. B. Balcerzak „Ner" z żoną i kilkunastu przedwojennych łódzkich działaczy oświatowych, społeczno-politycznych, ZS i PW (m.in. M. Nowakówna i J. Augustyniak z rodziną). Ci ostatni podali, iż Zarząd Okręgu Łódzkiego OOB został znowu rozbity przez Niemców. Przybyli zostali włączeni w Krakowie do miejscowej organizacji.

Wywiad Okręgu Śląskiego zameldował o szczegółach nowego podziału administracyjnego na tym terenie i przekazał dane o strukturze władz niemieckich (cywilnych i wojskowych), tworzonych po włączeniu Śląska i Zagłębia do Reichu. Nawiązano konspiracyjny kontakt z tajną organizacją czeskiego „Sokoła" w Morawskiej Ostrawie i utworzono w Cieszynie placówkę łącznikową dla utrzymania kontaktu. Zakończyło się instalowanie niemieckich posterunków granicznych między terenem włączonym do Niemiec i ziemiami pozostałymi w GG, ustanowiono komory celne w kierunku na Kraków w Szcza-kowej, a w kierunku na Częstochowę w Myszkowie. Zarówno na Śląsku, jak i w GG następowała dalej wspomniana już wymiana wojsk niemieckich na tyłowe.


3. Rozwój odcinka wojskowego OOB

W związku z wytycznymi udzielonymi na odprawie komendantów okręgów 16 i 17 listopada 1939 r. rozwój dalszej pracy organizacyjnej na obszarze GG (w Okręgach Krakowskim, Lubelskim, Kieleckim i Warszawskim) szedł w kierunku współdziałania z komendami okręgów SZP przy rozbudowie ich sieci terenowej i zasilania ich członkami byłego ZS-OOB.


a. Okręg Krakowski OOB

W ramach Krakowskiego Rejonu Akcji Kolejowej (który po porozumieniu z KG SZP oznaczono symbolem N-2) utworzono do końca grudnia 1939 r. zawiązki kolejnych odcinków - Kraków, Tarnów, Mielec, Rzeszów, Krosno i Sucha.

W ramach terenowych rejonów organizacyjnych OOB w centralnej i południowej części kraju utworzono zawiązki rejonowych dowództw walki czynnej oraz zawiązki odcinków i punktów sabotażu i dywersji technicznej. Te ostatnie powołano we wszystkich uruchamianych przez Niemców zakładach zbrojeniowych i innych, ważnych dla gospodarki niemieckiej (m.in. w Krakowie - w Zakładach Zieleniewskiego i w „Solvay'u", w Tarnowie - w Zakładach Azotowych, w Mielcu, Rzeszowie i Świdniku - w Zakładach Lotniczych, w Sanoku - w zakładach kolejowych, w Ostrowcu, Skarżysku i Radomiu - w zakładach zbrojeniowych, w Jaśle, Krośnie i Gorlicach - w przemyśle naftowym, w Częstochowie - w przemyśle ciężkim i włókienniczym).

Uruchomiono rejonowe zespoły lotne (odwetu): Krakowski („Smok" i „Rak") - w siatce Pańczakiewicza, Podhalański („Wilk" i „Wierzba"), Krośnieński („Szaruga"), Rzeszowski („Cis"), Tarnobrzeski („Jaś" i „Dolina"), Sanocki („Drzazga").

W Okręgu Śląskim i Zagłębiu Dąbrowskim wystąpiły ostrą represje niemieckie w stosunku do ludności polskiej, pozbawienie jej wszelkich praw i własności, deportacje, mordy i wyniszczenie. Była to sytuacja nie do zniesienia dla znanej z przodującej postawy niepodległościowej i narodowej ludności Zagłębia. Po raz pierwszy w historii zagroził jej niewolniczy i antyludzki terror, rwano się więc do walki i oporu, co groziło spontanicznym wybuchem. Dlatego teren ten trzeba było jak najszybciej ująć w karby organizacyjne, by nadać buntowi kontrolowany przebieg.

OOB i inne organizacje tajne, licznie powstające obok niej, pęczniały od kandydatów. Nie dało się w tych warunkach oddzielić stanu czynnego od rezerwowego, bo wszyscy chcieli walczyć i cały stan liczebny zgrupowany w ogniwach konspiracyjnych był stanem czynnym. Wobec licznego napływu kandydatów do konspiracji na wniosek komendanta okręgu kpt. „Brzozy" Zagłębie zostało podzielone na pięć rejonów organizacyjnych: Dąbrowa Górnicza, Sosnowiec, Sosnowiec-Chrzanów, Będzin i Zawiercie-Olkusz, a na Śląsku utworzono następne pięć rejonów organizacyjnych: Katowice, Rybnik, Bielsko, Cieszyn- Zaolzie, Opole. Sformowano też zespoły lotne (odwetu): Zagłębiowski („Stach") - z siatki inż. Znanowskiego, Górnośląski (P. Wrzód „Wróderski" i J. Smoczyk „Szeliga"), Opolski (A. Studencki „Grom"), Cieszyńsko-Zaolziański (inż. Stanisław Pernak „Zator" i Józef Kominek „Stefan").

W połowie grudnia zjawił się w Krakowie inż. Franciszek Kwaśnicki „Rawicz", przedwojenny organizator dywersji pozafrontowej na Zaolziu (tzw. Tajnej Organizacji Konspiracyjnej) i przyjaciel K. Kierzkowskiego. Otrzymał on z Komendy Głównej OOB polecenie zorganizowania samodzielnego rejonu dywersji na Zaolziu. Wyraził gotowość sięgnięcia stamtąd także i na tereny Reichu (do Wrocławia i Berlina) oraz do Czech. Uruchomiono produkcję i składy materiałów bojowych w Czeladzi (dla Zagłębia) i w Katowicach (dla Śląska). Zaolzie miało być zaopatrywane z Krakowa.

Okręgowi Śląskiemu OOB podporządkowały się lokalne organizacje ze Śląska i Zagłębia: Tajna Harcerska Organizacja Niepodległościowa (THON), Narodowa Organizacja Bojowa (NOB), Polska Organizacja- Narodowa (PON), Polski Związek (PZ), „Odwet", „Wiktoria" i kilka innych. Współdziałała także - zgłaszając akces do OOB - konspiracyjna POW.


b. Okręg Kielecki OOB

Uruchomiono tam Częstochowski Rejon Akcji Kolejowej N-3 (,Sławomir") z odcinkami: Częstochowskim, Koluszkowskim, Skarżyskim, Radomskim i Kieleckim, odcinki sabotażu i dywersji terenowej: Częstochowski, Kielecki, Skarżysko-Opatowski i Radomski, częstochowski odcinek przerzutu granicznego przez Poraj i Herby. Zorganizowano rejonowe zespoły lotne (odwetu): Częstochowski (E. Wizner „Huragan"), Kielecko-Świętokrzyski („Jastrząb") i Radomski („Bąk"), produkcję materiałów bojowych w Częstochowie (Aniołów) i Suchedniowie oraz wykradanie materiałów wybuchowych z fabryk w Radomiu, Pionkach i Skarżysku.


c. Okręg Lubelski OOB

Działał tam Lubelski Rejon Akcji kolejowej N-5 „Bolek" z odcinkami: Lubelskim, Chełmskim i Siedleckim, rejony organizacyjne oraz odcinki sabotażu i dywersji terenowej: Lubelski, Chełmski, Zamojski, Kraśnicko-Dębiński i Bielsko-Podlaski, odcinki przerzutu granicznego: Tomaszów, Hrubieszów i Terespol oraz rejonowe zespoły lotne (odwetu): Lubelski („Zapora"), Chełmski („Błysk"), Zamojski („Ostoja") i Podlaski („Grom").


d. Okręg Warszawski OOB

Uruchomiono tu Warszawski Rejon Akcji Kolejowej N-l („Aleksander" - „Raf") z odcinkami: Warszawa-Praga, Warszawa Główna, Skierniewice, Łowicz i Siedlce, odcinki sabotażu i dywersji terenowej: Rembertów, Warszawa-Praga, Warszawa-Śródmieście, Warszawa-Wola, Pruszków i Żyrardów, rejonowe zespoły lotne (odwetu): Warszawski („Gwizd"), Mińsko-Mazowiecki („Ryś"), Grodziski („Burza") i Grójecki („Bąk") oraz produkcję materiałów bojowych na Pradze i na Woli.

Kierownictwo Warszawskiego Rejonu Akcji Kolejowej podporządkowane było od grudnia 1939 r. Głównemu Szefostwu Akcji Kolejowej przy KG SZP, działającemu pod pokrywkową nazwą „Brennstoffversorgung für nicht Deutsche Angesteten". Była to resztówka byłego Ministerstwa Komunikacji, zalegalizowana przez władze niemieckie dla zaopatrywania polskich kolejarzy, pracujących w kolejnictwie w GG. Na czele tej instytucji stali pracownicy byłego Ministerstwa Komunikacji: prof. inż. Jan Dybowski „Dziadek", równocześnie szef Wydziału Komunikacji Kolejowej przy KG SZP, ppłk dypl. inż. H. Bezeg, szef Intendentury KG SZP pod pseudonimem „Gil"[4] oraz inż. Juriasz.

Zajmując się zaopatrywaniem kolejarzy jednocześnie organizowali oni zawiązki konspiracyjnego kolejnictwa na obszarze GG oraz zawiązki komórek sabotażu, dywersji i wywiadu kolejowego. Objęli również swoim kierownictwem zawiązki sabotażu i dywersji kolejowej Okręgu Warszawskiego OOB, a następnie także i pozostałe rejony akcji kolejowej.


4. Rozwój odcinka cywilnego OOB

W ciągu grudnia 1939 r. wydano cztery następne numery „Nakazów Dnia", a w Szefostwie Walki Cywilnej zarejestrowano następujące tygodniki terenowe OOB: w Nowym Sączu - „Sprawa Polska", w Nowym Targu - „Wierchy", w Mielcu - „Odwet", w Rzeszowie - „Nowiny", w Szczakowej - „Wolność i Niepodległość", w Zagłębiu - „Nasza Sprawa", w Częstochowie - „Zarzewie", w Lublinie - „Orzeł Biały", - w Warszawie - „S"[5]. Poza tym organizacje podporządkowane Komendzie Okręgu Śląskiego OOB wydawały: w Żywcu - „Front Polski" (organ TON), w Katowicach - „Polak" (POO), w Sosnowcu „Ku Wolności" (PZW). We wszystkich rejonach organizacyjnych OOB ukazywały się ulotki okolicznościowe i codzienne komunikaty z nasłuchów radiowych, redagowane przez, zespoły propagandowe przy komendach wszystkich szczebli organizacyjnych (okręgów, rejonów organizacyjnych, obwodów, odcinków dywersyjnych). Lotne zespoły Akcji Propagandowej (istniejące na szczeblach obwodów, odcinków dywersyjnych i samodzielnych placówek propagandowych) prowadziły akcję plakatowania i rozrzucania odezw oraz niszczenia propagandowych plakatów nieprzyja-ciela.

W pierwszej połowie grudnia W. Kabaciński „Poraj", występujący z tytułu przedwojennej funkcji wizytatora Krakowskiego Kuratorium Okręgu Szkolnego, zainicjował w środowiskach nauczycielskich Krakowa, a potem w Krakowskiem, na Rzeszowszczyźnie i w Zagłębiu, akcję tajnego nauczania w zakresie szkoły średniej. Usiłował w ten sposób wciągnąć młodzież do zorganizowanego życia i działania, a równocześnie dać głodującemu nauczycielstwu źródła utrzymania.

W dniach 17-19 grudnia delegacja złożona z trzech Ślązaków, członków podporządkowanych OOB organizacji TON, POO i PZW przybyła do Krakowa dla uzyskania w Zarządzie Głównym OOB decyzji, jak należy ustosunkować się do odstępców, którzy wyrzekają się polskości, wpisując się na listę Ślązaków lub wprost Volkslistę. Wskazywali, iż jest to problem niesłychanie ważny i trudny z wielu względów. Ucieczka od narodowości polskiej bowiem staje się już zjawiskiem niemal powszechnym. Wpisanie się na listę niemiecką zabezpiecza byt i chroni przed wysiedleniem ze Śląska. Nie ma siły z naszej strony, aby ten proces przerwać. Trzeba ustalić tu jednolite stanowisko z punktu widzenia przedstawicielstwa niepodległościowego i państwowego.

Z delegatami rozmawiali „Prezes" i „Ludwik" oraz „Tadeusz". W rezultacie gorących dyskusji i perswazji Ślązaków zgodzono się, że wobec groźby kompletnego „oczyszczenia" Śląska z tych autochtonów, którzy upierają się przy polskości - wpisanie się na listę śląską lub niemiecką może uratować choć jakąś ich część dla przyszłej Polski na tych ziemiach, jeśli to wpisywanie się będzie formą śląskiego „wallenrodyzmu". Dlatego w sposób bezwzględny należy prowadzić walkę tylko przeciwko tym wpisującym się na listy narodowe, o których nabierze się przekonania, że są renegatami. Natomiast nie należy przeciwstawiać się wpisywaniu tych wartościowych ludzi, których da się uratować w ten sposób dla polskości, a przy tym wykorzystać w walce konspiracyjnej z najeźdźcą niemieckim. Pewna liczba naszych ludzi, nieposzlakowanych moralnie, powinna nawet być skierowana do wpisania się na tę listę, by konspiracja mogła uzyskać w ten sposób dojście do urzędów, instytucji i przedsiębiorstw niemieckich, interesujących nas z powodów administracyjnych, produkcyjnych, gospodarczych i wojskowych[6].

W dniach od 25 do 31 grudnia „Ludwik" przebywał ponownie na Podhalu, w związku z zapowiedzianym tam na styczeń 1940 r. spisem ludności Podhala. W przygotowanych listach spisowych wprowadzono rubrykę pod nazwą „narodowość góralska". Trwała już przedspisowa propaganda, poparta z jednej strony naciskami, z drugiej - obietnicami władz niemieckich na temat wielkich korzyści, jakie osiągną ludzie deklarujący przynależność do Goralenvolku.

„Ludwik" objechał całe Podhale i omówił z organizatorami kontrpropagandy (w Nowym Sączu z prezydium Zarządu Rejonowego OOB, w rejonie Krościenka, Szczawnicy, Ochotnicy - z ks. M. Matrasem, inż. Grotowskim, dr. S. Leszczyńskim, w rejonie Nowego Targu - z dr. Bednarczykiem, ks. Kądziołką, ks. Dunajewskim, inż. L. Mayre, inż. E. Iwanickim, w rejonie Rabki-Suchej z płk. A. Stawarzem) wyniki ich akcji. Prowadzono ją już w całym terenie, wciągając księży, nauczycieli, inteligencję, młodzież inteligencką oraz byłych kombatantów, harcerzy, żołnierzy OOB, SZP i konspiracyjnej Dywizji Podhalańskiej. Opracowano tekst ulotek, które miały być w okresie Nowego Roku i Trzech Króli dostarczone do każdej wioski i do każdej rodziny na Podhalu.

„Ludwik" po powrocie do Krakowa przedstawił sytuacją na Podhalu Zarządowi Głównemu OOB i Komisarzowi Cywilnemu przy Komendzie Okręgu Krakowskiego SZP. W porozumieniu z nimi uzyskał audiencję u ks. arcybiskupa Sapiehy, przedstawił mu sprawę i poprosił o wydanie polecenia dla duchowieństwa, aby swoim autorytetem i wpływami pod-trzymywało polskość górali na Podhalu. Arcybiskup przyrzekł wysłać odpowiednie polecenie do podległych sobie dekanatów i zakonów.

30 grudnia przyszedł wspomniany już wyżej list od mjr. „Olgierda", wysłany na adres w Krakowie, umówiony z „Ludwikiem" (do jego teściowej, Sabiny Oszast, ul. Św. Marka 8).


5. Współpraca z Okręgiem Krakowskim SZP

a. Podokręg Zagłębiowski SZP

Do jego formowania przystąpił ppłk H. Kowalówka (pod nowym pseudonimem „Oset") w drugiej połowie listopada 1939 r. Początkowo w skład zawiązku owej komendy (z siedzibą w Częstochowie) wchodzili: komendant podokręgu - ppłk „Oset", szef sztabu i zastępcą komendanta - mjr H. Stolarski „Konrad", komisarz cywilny podokręgu - D. Zbierski „Gwiazda", sekretarka - W. Bzowska „Wanda". Pierwszych pracowników dobrał sobie „Oset" spośród członków konspiracji Inspektoratu Częstochowskiego. Przerzuty graniczne na Śląsk zapewniały częstochowskie rejony: dywersyjno-przerzutowy (kpt. „Huragan") i akcji kolejowej („Sławomir"), podległe mu bezpośrednio jako komendantowi Okręgu Kieleckiego OOB.

Organizację w terenie Podokręgu Zagłębiowskiego SZP rozpoczęto w końcu listopada 1939 r. w porozumieniu z kpt. „Ryszardem", komendantem Okręgu Śląskiego OOB oraz komendantami rejonów organizacyjnych OB w Zagłębiu Dąbrowskim, a rozwijano ją począwszy od kordonu granicznego (Lubliniec, Zawiercie, Olkusz, Oświęcim) posuwając się na-stępnie ku środkowi terenu.


b. Okręg Krakowski SZP

Do końca grudnia 1939 r. zgodnie ze statutem SZP utworzono wszystkie zawiązkowe komendy Inspektoratów Rejonowych (odpowiedniki dawnych pułkowych rejonów PW). Powstawały zawiązkowe komendy obwodów (odpowiadających przedwojennym powiatom PW i ZS) oraz placówki terenowe w najważniejszych punktach poszczególnych powiatów (odpowiadające dawnym zbiorowym - gminnym oddziałom ZS).

Okręg Krakowski SZP obejmował w tym czasie teren województwa krakowskiego, Ziemię Rzeszowską po San, Śląsk Cieszyński z Zaolziem, Górny Śląsk z Opolszczyzną oraz powiaty miechowski, pińczowski i część olkuskiego pozostałą w GG. Dla zorganizowania zawiązków SZP na Śląsku Górnym, Cieszyńskim i Zaolziu przydzielono z OOB do dyspozycji komendanta Okręgu Krakowskiego SZP J. Korola „Starostę", przedwojennego działacza powstańczego i społecznego na terenie Górnego Śląska, starostę w Tarnowskich Górach, w czasie kampanii wrześniowej 1939 r. kierownika rejonu dywersji „Katowice"[7]. Miał. on sformować inspektoraty SZP: Katowicki, Pszczyński, Cieszyński i Zaolziański.

Na terenach województwa krakowskiego, południowej Kielecczyzny i Rzeszowszczyzny, znajdujących się w ramach GG, inspektoraty rejonowe oraz obwody organizowali oficerowie wyznaczeni przez komendanta okręgu SZP. Część z nich przysłano z Warszawy, część zwerbowano na miejscu, niektórych z zawiązków OOB i z zawiązków OW PPS.

Sieć przerzutowo-terenowa i graniczna Okręgu Krakowskiego SZP (KG SZP) w kierunku na Węgry pokrywała się z dotychczasową siecią OOB. Już w grudniu nawiązano łączność między Warszawą i Krakowem a Budapesztem. SZP dysponowało komórką przerzutową krajową i zagraniczną niezwykle korzystnie umiejscowioną w krakowskim biurze „Wagons Lits Cook" przy ul. Sławkowskiej 12. Kierowniczka tego punktu Maria Brandysówna „Marysia" umożliwiała bezpieczny przejazd wagonami tego przedsiębiorstwa między Krakowem i Warszawą, a ponadto przerzuty zagraniczne aż do Rzymu. Tą drogą zostali wysłani w grudniu 1939 r. trzej kolejni kurierzy KG SZP z kraju dla nawiązania bezpośredniej łączności z Naczelnym Wodzem i Rządem RP we Francji, wiozący pisma i raporty Komendanta Głównego SZP: artystka teatrów warszawskich Nina Grudzińska (10 grudnia)[8], emisariusz Kutko-Płoński (14 grudnia)[9] i emisariusz L. Chrzanowski (28 grudnia)[10].

W drugiej połowie grudnia przyjęto w kurierskim ośrodku etapowym w Krakowie specjalnego kuriera Naczelnego Wodza rtm. „Konarskiego", który tym razem przyjechał do kraju z pakietem zarządzeń adresowanych do KG SZP. Skierowano go stąd dalej, na zagraniczny punkt kontaktowy w Warszawie, którym było mieszkanie H. Nieniewskiej „Haliny" przy ul. Raszyńskiej 35.

W Okręgu Krakowskim SZP osiągnięto w ciągu grudnia 1939 r. (dzięki pomocy PPS, OOB i innych już istniejących organizacji konspiracyjnych) stan organizacyjny sieci dowodzenia i sieci w terenie umożliwiający od nowego roku wszechstronną i planową działalność, zapewniający na tym terenie całkowite uznanie nadrzędności i państwowego charakteru SZP przez wszystkie organizacje podziemne i przez wszystkie instytucje samorządu polskiego, utrzymane przez Niemców. Już w listopadzie i grudniu włączono do pracy w aparacie wykonawczym SZP kilkanaście mniejszych grup konspiracyjnych na terenie Krakowa, Ziemi Krakowskiej, Śląska Górnego i Cieszyńskiego.


6. Utworzenie ZWZ

23 grudnia 1939 r. przybył do KG SZP kurier Naczelnego Wodza rtm. Jerzy Feliks Szymański „Konarski", który przywiózł zaadresowaną do rąk płk. dypl. Stefana Roweckiego (szefa sztabu KG SZP) Instrukcją [Nr 1] dla Obywatela Rakonia, L. 45/40 z dnia 4 grudnia[11]. Roweckiemu nakazano sformować w kraju w oparciu o kadry SZP wojskową organizację Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), któremu na mocy Instrukcji Nr 2 z dnia 16 stycznia 1940 r. nadano charakter części WP w podziemiu.

Instrukcja Nr l zawierała zasady statutowe zatwierdzone przez Rząd RP, określające strukturę terenową ZWZ, zadania, informację o utworzeniu KG ZWZ w Paryżu, polecenie podporządkowania dowództwu ZWZ wszystkich istniejących w kraju dotychczas organizacji wojskowych, wyliczenie zasad współpracy i łączności między ZWZ w Kraju i KG ZWZ oraz władzami naczelnymi RP we Francji.

Zarządzenia ustne, powtórzone przez rtm. „Konarskiego", dotyczyły m.in. wykluczenia z ZWZ znaczniejszych „piłsudczyków". Równocześnie przekazano polecenie, aby wcielić do ZWZ działającą w Krakowie „organizację N l" (nazwano ją w innym miejscu organizacją K. Kierzkowskiego) i „organizację N 2" (prawdopodobnie płk. T. Komorowskiego)[12]. O powyższych zarządzeniach dowiedziano się w Krakowie w Komendzie Okręgu SZP i w KG OOB dopiero w końcu stycznia 1940 r.

Doszły tam wtedy także wiadomości, iż szereg starszych piłsudczyków, w tym Henryk Józewski (komendant Okręgu Warszawskiego SZP), ppłk Edward Pfeiffer (dowódca rezerw w Oddziale I sztabu KG SZP), mjr Rosołowski (komendant Okręgu Stołecznego OOB), którzy poczuli się dotknięci rządową dyskryminacją, odmówiło wstąpienia do ZWZ. To niewytłumaczalne zarządzenie spowodowało wewnętrzny kryzys w organizującym się podziemiu krajowym, szkodliwy dla jego rozwoju[13].


Przypisy:

  1. Zob. H. Pawłowicz Wawer, W-wa 1962 (przyp. red.).
  2. Aresztowanie M. Niedziałkowskiego nastąpiło według innych źródeł dzień wcześniej - 22 grudnia. Zob. W. Bartoszewski 1859 dni Warszawy, wyd. 2, Kraków 1984, s. 99, W. Borodziej Zeznania Mieczysława Niedziałkowskiego, „Teki Archiwalne" (w druku), E. Domańska Pawiak więzienie gestapo. Kronika 1939-1944, W-wa 1978, s. 39 (przyp. red.).
  3. Zob. wyżej przyp. 52, 53 (przyp. red.).
  4. Henryk Bezeg (1895-1979), „Gil", od 1914 r. w Legionach Polskich, od 1918 r. w WP. Ukończył Wyższą Szkołę Intendentury (1924). W 1935 r. przeniesiony do rezerwy, następnie pracownik Ministerstwa Komunikacji. Po wojnie w kraju, zmarł w Warszawie (przyp. red.).
  5. Większość z tych pism nie zachowała się i ich tytuły nie są uwzględniane w trzech najpoważniejszych katalogach (L. Dobroszycki Centralny katalog polskiej prasy konspiracyjnej 1939-1945, W-wa 1962, W. Mroczkowski, H. Nowosad-Łaptiew Polska prasa konspiracyjna 1939-1945, Prasa Powstania Warszawskiego 1944. Katalog, W-wa 1979, J. Cieślakiewicz, H. Falkowska, A. Paczkowski Polska prasa konspiracyjna (1939-1945) i Powstania Warszawskiego w zbiorach Biblioteki Narodowej. Katalog, W-wa 1984). Wyjątek stanowią, dwa pisma: „Nasze Sprawy", wydawane w Sosnowcu od 1939 r., i „S", wychodzące w Warszawie od 1940 r. (przyp. red.).
  6. Skomplikowanej sytuacji narodowościowej na Górnym Śląsku w latach okupacji niemieckiej poświęcono już kilka obszernych opracowań. Zob. m.in. Z. Izdebski Niemiecka lista narodowa na Górnym Śląsku (Katowice 1946), E. Serwański Hitlerowska polityka narodowościowa na Górnym Śląsku (W-wa 1963), Z. Boda-Krężel Sprawa Volkslisty na Górnym Śląsku, Opole 1978 (przyp. red.).
  7. Times New Roman
  8. Według Armii Krajowej (t. I, s. 21) - Nina (Janina) Grudzińska „Stefanowa" wyruszyła z Warszawy 8 grudnia 1939 r. (przyp. red.).
  9. Według Armii Krajowej (t. I„ s. 27) Wacław Płoński „Jan Kutko" wyruszył z Warszawy około 14 grudnia, zaś według J. Rzepeckiego (Kierownictwo, s. 128) - dokładnie 14 grudnia 1939 r. (przyp. red.).
  10. Leon Chrzanowski został odprawiony z Warszawy znacznie później, 31 marca 1940 r. Zob. Armia Krajowa, t. I, s. 183 (przyp. red.).
  11. Tekst tego dokumentu zob. Armia Krajowa, t. I, s. 10-21. W większości dotychczasowych publikacji podaje się mylnie - jak i tutaj - że Instrukcja Nr l dotarła do kraju jeszcze w grudniu 1939 r., przywieziona przez „Konarskiego. Tymczasem już w I tomie Armii Krajowej (opublikowanym w 1970 r.) stwierdzono, że dokument ten przywiózł Jerzy Michalewski „Dokładny" na początku stycznia 1940 r. Pisali też o tym A. Chmielarz i A.K. Kunert (Spiska 14, W-wa 1983, s. 19) powołując się na ustalenia J. Tucholskiego, co do dat kolejnych podróży „Konarskiego". Zob. J. Tucholski Cichociemni, wyd. 2, W-wa 1984, s. 421 (podaje on inną kolejność imion: Feliks Jerzy Szymański). Ostatnio analizowała zagadnienie E. Zawacka (Polska-Francja 1939-1940, „Kierunki" 1986, nr 46, 49, 50, 1987, nr 1), która również jednak czyni błędy. W rzeczywistości Instrukcję Nr l wieźli „Dokładny" (odprawiony z Paryża 24 grudnia, wyjechał 25 grudnia) i „Konarski" (odprawiony 29 grudnia, wyjechał 30 grudnia). Jako pierwszy przybył do Warszawy 4 lub 5 stycznia 1940 r. „Dokładny", który natychmiast zameldował się u Roweckiego (a jako drugi „Konarski" między 7 a 10 stycznia). I właśnie taką datę - 4 lub 5 stycz-nia 1940 r. - należy uznać za datę dotarcia wiadomości o utworzeniu KG ZWZ we Francji i jednocześnie za datę rozpoczęcia organizowania ZWZ w Kraju (przyp. red.).
  12. Polecenie brzmiało: „Szukajcie kontaktu z «organizacją 1» oraz z «organizacją 2», które mają wykonać Wasze rozkazy", a zawarte było we wspomnianej Instrukcji Nr 2 z 16 stycznia 1940 r. (zob. Armia Krajowa t. I, s. 80). Kilka dni wcześniej, w meldunku organizacyjnym z 8 stycznia, S. Rowecki wyliczając różne działające w kraju organizacje podał m.in.: „Kierzkowski" (tamże, s. 38) - (przyp. red.).
  13. Zob. wyżej przyp. 198. Według innych źródeł Henryk Józewski (1892-1981), „Olgierd", były wojewoda wołyński, minister spraw wewnętrznych i wojewoda łódzki, w styczniu 1940 r. wstąpił jednak do ZWZ i jeszcze przez 4 miesiące pełnił funkcję komendanta Okręgu Warszawa-Województwo ZWZ, by dopiero potem zostać usuniętym z tej organizacji. Zob. A.K. Kunert Słownik, t. I, W-wa 1987, s. 92. Ppłk Franciszek Edward Pfeiffer (1895-1964), „Edward", „Radwan" założył następnie Grupę Wojsk Polskich „Edward", scaloną z AK w 1944 r. Zob. A. Sanojca Franciszek Edward Pfeiffer [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XXV, Wrocław 1980, s. 754—755. O dalszych losach W. Rosołowskiego pisze autor niżej (przyp. red.).

Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi