Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Stanisław Piwowarski, Zygmunt hrabia Wielopolski, Margrabia Gonzaga Myszkowki


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Informator miechowski, www.miechow.info (ściągnięte 31.10.2009)



Stanisław Piwowarski

Zygmunt hrabia Wielopolski, margrabia Gonzaga Myszkowski


Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 roku jako rotmistrz rezerwy kawalerii, przydzielony na czas wojny do 3. Pułku Ułanów Śląskich (dowódca płk kaw. Czesław Chmielewski), uczestnicząc we wszystkich większych walkach i forsownych marszach odwrotowych tej jednostki, od Śląska po Lubelszczyznę, od 1 IX do 19 IX, po czym udał się do Chrobrza, skąd w dalszym ciągu (jak przed wojną) kierował ordynacją o powierzchni około 10 tysięcy hektarów, złożoną w dobrach Chroberz z 11 folwarków i dobrach Książ Wielki z 4 folwarków. Już w październiku 1939 r. dzięki płk. kaw. Tadeuszowi Komorowskiemu włączył się do działalności konspiracyjnej w Organizacji Wojskowej Krakowa, tworzonej równolegle do Służby Zwycięstwu Polski przez wyżej wymienionego oraz płka kaw. Edwarda Godlewskiego i ppłka dypl. Klemensa Rudnickiego. Stając się członkiem podziemnego wojska przyjął pseudonim "Wiesław". Po upływie trzech miesięcy od przystąpienia rtm. "Wiesława" do konspiracji nastąpiło przemianowanie Organizacji Wojskowej Krakowa, połączonej ze Służbą Zwycięstwu Polski na Związek Walki Zbrojnej. Komendantem Obszaru Nr IV ZWZ został płk /gen. bryg. Tadeusz Komorowski ps. "Korczak"-"Prawdzic". Funkcję komendanta Okręgu Krakowskiego ZWZ, obejmującego również dawne powiaty (teraz obwody) Pińczów i Miechów (a więc Chroberz i Książ Wielki), objął płk dypl. Julian Filipowicz ps. "Róg"-"Pobóg" W Chrobrzu zakwaterował jako utajniony dubler komendanta Obszaru Nr IV ZWZ płk kaw. Edward Godlewski ps."Jerzy”-"Izabelka" (w kampanii wrześniowej dowódca 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich), znany dobrze margrabiemu z jego służby w tymże pułku. Przez cały 1940 r. i część roku następnego przebywał on na co dzień w Chrobrzu, jakkolwiek dla kamuflażu wykonywał obowiązki agenta handlowego. Dla zapewnienia bezpieczeństwa płk. "Jerzemu”-"Izabelce” i w związku z zadaniami powstańczymi, realizowanymi przez ZWZ, margrabia Zygmunt Wielopolski uzbroił służbę folwarczną, co zakończyło się katastrofą wobec zaistniałej, a stwierdzonej przez podziemie, denuncjacji konfidenta policyjnego do władz niemieckich, że rtm. "Wiesław" prowadził działalność konspiracyjną. Zarzuty Gestapo udało się w zasadzie odparować, ale margrabia w 1941 r. został aresztowany przez policję i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu-Sachsenhausen, skąd dopiero po jedenastu miesiącach wydobył go ordynat Alfred Potocki z Łańcuta, uzyskując w swoich staraniach pomoc ze strony króla Włoch Wiktora Emanuela III. Wobec zorganizowania przez władze okupacyjne Liegenschaftu w dobrach chroberskich, margrabia, w trosce o zachowanie życia rodziny i swojego musiał opuścić Chroberz. Wraz z żoną, Marią z Tyszkiewiczów, córką Józefa i Jadwigi z Czetweryńskich (ur. 3 II 1904 r. w Wilnie – zm. 26 XI 1971 r. w Krakowie), również od początku żołnierzem Organizacji Wojskowej Krakowa, a potem ZWZ-AK ps. "Minka"-"Raus" oraz dziećmi: Aleksandrem (ur. 1929), Krzysztofem (ur. 1931) i Izabelą (ur. 1936) przybył do Książa Wielkiego i zamieszkał w leśniczówce Opacz. Mimo, że ówczesna sytuacja materialna margrabiego była bardzo zła, podjął współpracę z "Uprawą" ("Tarczą"), organizacją ziemiańską, będącą zapleczem personalnym i materialnym dla AK. Podlegał w swej pracy por. Leonowi Krzeczunowiczowi ps. "Express"-"Roland", dawnemu właścicielowi Jaryczowa, ówcześnie administrującemu w majątku Sieciechowice, należącym do Stanisława Reya. Na wielkie osiągnięcia "Uprawy" ("Tarczy") w Okręgu Krakowskim AK wpływała wykonywana z talentem, pełna zapału i oddania praca rtm. "Wiesława". Z początkiem 1943 r. margrabia został przekazany z "Uprawy" do sztabu Komendy Okręgu Krakowskiego AK, gdzie objął funkcję płatnika. Stanowisko to piastował w niesłychanie trudnych warunkach, przy silnym zagrożeniu ze strony nieprzyjaciela, do końca okupacji. W pracy tej wykazał się niezwykłą pilnością i skrupulatnością, wybitną przytomnością umysłu i roztropnością, techniką i jakością realizowania zadań. Oprócz pseudonimu "Wiesław" posługiwał się wtedy jeszcze liczbą szyfrową "200". Jako płatnik pracował przy czterech kolejnych dowódcach Okręgu, a mianowicie: płk. piech. cc Józefie Spychalskim ps."Luty"-"Taran", płk. Edwardzie Godlewskim ps. "Ganin"-"Garda", gen. bryg. Stanisławie Rostworowskim ps. "Brzask"-"Odra", płk. piech. cc Przemysławie Nakoniecznikoff-Klukowskim ps. "Kruk II"-"Garda II". Płk "Luty"-"Taran" po swoim aresztowaniu (24 III 1944) uczynił go jednym z trzech opiekunów swej rodziny i wykonawcą testamentu.

Margrabia funkcję płatnika wykonywał w Krakowie, gdzie wynajął mieszkanie, oraz w terenie, w okresie od 10 VIII do 20 X 1944 r. w obozowisku leśnym I rzutu sztabu Grupy Operacyjnej "Kraków". Grupą tą dowodził komendant Okręgu płk "Ganin"-"Garda", szefem sztabu był mjr dypl. Adam Stolzman ps. "Doliwa". Tworzyły ją: 6 Dywizja Piechoty "Odwet", 106 Dywizja Piechoty "Dom", Krakowska Brygada Kawalerii Zmot. "Bank" i Samodzielny Partyzancki Batalion "Skała". Przy mężu w obozie leśnym cały czas przebywała żona, pozostawiając dzieci w Książu Wielkim pod opieką przyjaciół z miejscowej konspiracji. W odwecie aresztowano przebywające w tym samym miejscu dzieci. Po przewiezieniu ich do siedziby Gestapo w Miechowie poddano je wyrafinowanym przesłuchaniom, aby uzyskać informacje, gdzie mogą przebywać rodzice. Ze szczególnym okrucieństwem pastwiono się nad ośmioletnią Marią Izabelą, która wiedziała, gdzie znajdują się rodzice, ale – mimo zastraszania krzykiem – nic nie powiedziała. Meldował o tym oficer Wywiadu i Kontrwywiadu Obwodu Miechowskiego „Magdalena” ppor. Walery Kosałka ps. „Dziarski”, pracujący jako „wtyczka” konspiracji w niemieckiej policji bezpieczeństwa. Aktywność rtm. "Wiesława" i jego żony Marii, przydzielonej od wiosny 1944 r. do komórki szyfrowej V Oddziału Łączności Operacyjnej sztabu (szef kpt. Oswald Rotkiewicz, ps. "Kruk"), kierowanej przez Ewę Rudnicką ps. "Regina", nie uszła uwadze Gestapo. Przygotowane na 1 VIII 1944 r. aresztowanie margrabiego i żony w Książu Wielkim nie powiodło się. Obydwoje uszli z najścia, zorgnizowanego w godzinach wczesnorannych na leśniczówkę Opacz, gdzie w lipcu tego roku najczęściej z całą rodziną przebywali. Po 28 dniach pobytu w celach Gestapo szef policji bezpieczeństwa w Miechowie SS-Untersturmführer Philip Riedienger polecił przenieść dzieci do miechowskiego sierocińca i rozkazał roztoczyć nad nimi dyskretny nadzór, aby – być może tym sposobem – wpaść na trop poszukiwanych. Jednak po kilku dniach z sierocińca przejęli je uzbrojeni żołnierze II batalionu 112 Pułku Piechoty "Mleczarnia" 106 Dywizji Piechoty "Dom" i przewieźli do majątku w Zaryszynie (własność rodziny Wielowiejskich). Pod koniec roku Marię Izabelę zabrano do dworu w Zielenicach (własność rodziny Strużyńskich), gdzie zastał ją koniec wojny, natomiast jej braci umieszczono gdzie indziej. "Wtyczki" AK w policji bezpieczeństwa i oficer do zadań specjalnych 106 DP por. Alojzy Dziura-Dziurski ps. "Kmita" meldowali, że po tych wydarzeniach Gestapo ścigało swe niedoszłe ofiary szczególnie zawzięcie. Równolegle do tych poszukiwań trwa rabunek i wyniszczanie ordynacji. Po wkroczeniu Sowietów margrabia natychmiast był zmuszony do ukrywania się przed aresztowaniem ze strony NKWD i UBP. Tymczasem aresztowania te uderzają w sztab Komendy Okręgu Krakowskiego i siatki terenowe AK. Już w styczniu 1945 r. nowa władza ogłosiła w Książu Wielkim, Chrobrzu, Miechowie i Pińczowie, że osoba, która wskaże miejsce ukrycia Zygmunta Wielopolskiego otrzyma dwie beczki okowity w nagrodę. Wobec lawinowo narastających aresztowań, margrabia od wiosny 1945 aż do jesieni 1956 r. ukrywał się na Wybrzeżu. Potem zakupił tam gospodarstwo rolne i zajmował się ogrodnictwem. W dziejach rodziny, tak przecież zasłużonej dla Polski, regionu, AK i współobywateli trwał nowy etap życia, z którym związane były: utrata wszelkiego majątku, ukrywanie się, aby uniknąć represji nowej władzy, a potem, po 1956 r. stała inwigilacja, szykany, blokowanie rozwoju i kształcenia itp. W okresie PRL cały czas, aż do śmierci Zygmunt Wielopolski był obywatelem II kategorii. Pierwsze publikowane wzmianki o Marii i Zygmuncie Wielopolskich pojawiły się dopiero pod koniec lat 90., chociaż o ich służbie dla Ojczyzny i Sił Zbrojnych w Kraju istnieje obszerna dokumentacja źródłowa, dobrze znana piszącemu. Zygmunt Wielopolski posiadał Krzyż Walecznych, nadany za ochotniczy udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Wiosną 1944 r. komendant Okręgu Krakowskiego AK płk Józef Spychalski odznaczył go Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami za pracę w "Uprawie" ("Tarczy"). Krzyż Walecznych za postawę w pracy konspiracyjnej przy bezpośrednim zagrożeniu działalności komórki szyfrowej otrzymała w 1944 r. Maria Wielopolska. W świetle tych dokumentów, rejestrujących przecież pewne tylko aspekty działalności obojga małżonków, zwłaszcza w okresie służby polowej w I rzucie sztabu Grupy Operacyjnej "Kraków", a także w oparciu o uzyskane opinie żyjących jeszcze członków sztabu Komendy Okręgu Krakowskiego AK (ppłka Zygmunta Melanowskiego ps. "Sokół", i kpt. Wacława Hilarego Bnińskiego ps. "Roman") mogę stwierdzić, iż rtm. Zygmunt Wielopolski, ps. "Wiesław" i jego małżonka Maria, ps. "Raus" wybitnie zasłużyli się Ojczyźnie w najtrudniejszym dla niej okresie.


Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi