Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Waldemar Bujak (1998). Działalność Popiela po zawieszeniu przezeń Stronnictwa Pracy


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Podrozdział w: Waldemar Bujak, Historia Stronnictwa Pracy 1937-1946-1950, ODiSS, Warszawa 1988, Rozdział III. Stronnictwo Pracy pod kierownictwem Karola Popiela (lipiec 1945-lipiec 1946)





Zainteresowanie USA i Wielkiej Brytanii sytuacją opozycji w Polsce przejawiało się między innymi w utrzymywaniu przez ich przedstawicieli dyplomatycznych dobrych stosunków z przywódcami PSL i SP. Zawieszenie stronnictwa, zaanonsowane notami informacyjnymi do trzech mocarstw - uczestników konferencji w Jałcie, znalazło natychmiast odbicie w prasie zachodniej. Agencja „Associated Press" rozpowszechniła komunikat o zawieszeniu SP z powodu przeprowadzenia na szeroką skalę aresztowań w całym kraju i z powodu postawienia warunku ze strony rządu domagającego się. przystąpienia SP do bloku[1]. „New York Herald Tribune" zamieścił wywiad z Popielem, w którym tenże oskarżył rząd o pogwałcenie porozumienia w Jałcie i porozumienia w Moskwie, a to poprzez pozbawienie SP możliwości politycznego działania - w konsekwencji odrzucenia przez stronnictwo żądania przystąpienia do bloku wyborczego jako warunku dalszego istnienia SP, przedstawił też swój punkt widzenia na „Zryw", jego ideologię i cele. Odpowiednie notatki i artykuły ukazały się w licznych pismach zachodnich. 10 VIII 1946 NKW PSL rozpatrywał sytuację wytworzoną zawieszeniem działalności SP, 14 VIII 1946 PSL skierowało do Prezydium KRN utrzymany w ostrym tonie protest przeciwko uniemożliwieniu odbycia kongresu SP; stwierdzano w nim, że jest to pogwałcenie umowy moskiewskiej z czerwca 1945 roku. Nota bene Popiel ocenił ten gest jako częściowe odrobienie winy, do której zaczyna się wreszcie poczuwać to stronnictwo wzglądem naszego ruchu[2].

20 VIII 1946 roku ambasadorowie USA i Wielkiej Brytanii złożyli rządowi polskiemu noty dotyczące między innymi SP; ambasadorowie ci stwierdzają w nich, że decyzja zawieszenia została powzięta na skutek administracyjnych prześladowań partii, przez aresztowania, cenzurę, administracyjną ingerencją i inne akty nacisku, które uniemożliwiły normalną demokratyczną działalność polityczną i dalej — jednym z nieodzownych elementów porozumienia, dotyczącego przeprowadzenia wolnych wyborów w Polsce jest to, że wszystkie demokratyczne i antynazistowskie partie będą miały prawo wziąć w nich udział[3].

W związku z ogłoszeniem zwołania na dzień 25 VIII 1946 roku posiedzenia Rady Naczelnej SP, Popiel przesłał prezydentowi Bierutowi pismo, w którym przestrzegał przed angażowaniem się władz po stronie „zrywowców" kontynuujących działalność pod nazwą SP. 20 VIII 1946 miała się ukazać w „Tygodniku Powszechnym" skonfiskowana przez cenzurę notatka, będąca wyrazem opinii kół zbliżonych do Episkopatu, następującej treści: 1. Z kierowniczych stanowisk SP odeszła grupa znanych działaczy chrześcijańsko-społecznych z prezesem K. Popielem na czele. W jej miejsce funkcje kierownicze objęła tzw. grupa «Zrywu Narodowego», na której czele stał p. wicewojewoda Felczak, a którą obecnie kieruje p. wiceminister Widy-Wirski, były wojewoda poznański; 2. Ideologię nowej grupy kierującej SP wyrażają, książki jej przywódców «Polska i rewolucja” dr Widy-Wirskiego (oceniona w Tygodniku Powszechnym z 10 III br.) i «Wielka Odnowa» Z. Felczaka (oceniona w Tygodniku Powszechnym z 5V br.); 3. W tych warunkach zmuszeni jesteśmy oświadczyć, że jako katolicy nie mamy zaufania do nowych władz naczelnych SP[4].

Wszystko to wyraźnie pogarszało atmosferę polityczną wokół dalej funkcjonującego SP. Dysponując siecią zdyscyplinowanych kuratorów terenowych i sporymi zasobami finansowymi z różnych niejawnych źródeł, mieli „popielowcy" duże możliwości oddziaływania na postawę członków SP. Doprowadzili oni w krótkim terminie do zawieszenia działalności większości terenowych instancji SP i do zaniechania aktywności politycznej przez większość członków. Wykorzystano przy tym fakt licznych rozmów z przedstawicielami władz i ich wstrzemięźliwe stanowisko wobec konfliktu, długo uznawanego za wewnętrzną sprawę stronnictwa, do rozpropagowania przekonania, że należy podporządkować się decyzjom Popielą, ponieważ zawieszenie jest tylko czasowe - i wkrótce władze zgodzą się na wznowienie SP już bez - jak to określano - dywersantów ze „Zrywu".

Konferencja plenarna Episkopatu Polski 9-10 IX 1946 całkowicie zdezawuowała oświadczenia kierowników uznanego przez władze państwowe za legalne SP, że stronnictwo nadal jest reprezentantem politycznym katolików[5]. Komunikat Episkopatu na krótko jakby urealnił możliwość utworzenia Chrześcijańskiego SP bez „zrywowców", z Popielem na czele.

Niektórzy członkowie kierownictwa PPS negatywnie oceniali zmiany, jakie zaszły po zawieszeniu SP. Odbiło się to wyraźnie na stosunku do SP terenowych organizacji PPS. Na szczeblu centralnym „popielowcy" spotykali się z dyskretnym poparciem PPS. W prywatnej, poufnej rozmowie z Popielem miał podobno Szwalbe mówić: jeśli wy wyprzęgnięcie, to los PPS będzie przesądzony, nie wytrzymamy dłużej niż rok, nastąpi czystka, moja rola na tym się skończy, a niedobitki pójdą do PPR[6]. Komunikat Episkopatu zrobił na Szwalbem duże wrażenie. 17 IX1946 zakomunikował Popielowi, że jest możliwość przeforsowania - na forum Prezydium KRN - wznowienia Chrześcijańskiego SP. Okazało się wkrótce, że nadzieje Szwalbego są płonne - wobec zdecydowanie negatywnej postawy reprezentanta PPR, Zambrowskiego oraz prezydenta Bieruta. Prezydent wielokrotnie, w tym w wywiadach dla prasy zagra-nicznej, dawał wyraz swemu głębokiemu przekonaniu, że ewentualne zwycięstwo wyborcze PSL i sił reakcyjnych z nim związanych, będzie oznaczało zagrożenie niepodległości Polski, a być może również pokoju w Europie, wobec możliwych powikłań w stosunkach polsko-radzieckich. Był więc zdecydowany nie dopuścić do czegokolwiek, co mogłoby osłabić perspektywę wyborczego sukcesu bloku stronnictw demokratycznych. Stosunek SP do referendum i wszystko, co w związku z tym nastąpiło, jednoznacznie w jego oczach kwalifikował orientację popielowską jako sojuszników PSL. Oficjalną negatywną odpowiedź na memoriał z 17 IX 1946 roku otrzymał Popiel 20 IX 1946. Odpowiedział 30 września pismem do prezydenta Bieruta, w którym kwestionował podstawę prawną odmowy - decyzję Prezydium KRN z 16 XI1945 o niepowiększaniu liczby stronnictw - powołując się na późniejsze powołanie „PSL- Nowe Wyzwolenie" i odpowiednie sformułowania ordynacji wyborczej do sejmu; stwierdzał tam też, że KRN usunęła reprezentację katolików usuwając „popielowskich" posłów, ponieważ Widy-Wirskiego Episkopat wyraźnie zdezawuował i głosił, że brak reprezentacji katolików może doprowadzić do rozruchów w zrozpaczonym społeczeństwie oraz pokaże światu, że w Polsce rządzi siła[7].

Nawiasem mówiąc autor ma poważne wątpliwości, czy po tak świeżych doświadczeniach Popiel serio liczył na wznowienie Chrześcijańskiego Stronnictwa Pracy. Czy nie chodziło raczej o to, by nikt inny nie zajął pozycji opuszczonej przez SP? Decyzja zawieszenia stawiała „popielowców" w tak niekorzystnej sytuacji taktycznej, że gdyby rzeczywiście chodziło tylko o wewnętrzną walkę ze „zrywowcami" trudno przypuścić, by ją podjęto - ponieważ jako protest była jałowa, nie mogła zrobić na władzach wrażenia, natomiast oddawała niejako walkowerem pozycje polityczne niełatwe do opanowania przez „zrywowców", a jeszcze trudniejsze do ponownego odzyskania przez zwolenników Popiela, bo wymagające ponownej zgody władz.

26 VII 1946 roku KW ZG SP postanowił wycofać z KRN wszystkich - łącznie z Popieleni - posłów reprezentujących orientacje chrześcijańsko-społeczną, którzy zresztą już 13 lipca podjęli decyzję złożenia mandatów. Ale ponieważ uchwała KW ZG SP dawała im możliwość wykorzystania ostrzejszej formy protestu, listem z 20 VIII 1946 do prezydenta Bieruta posłowie do KRN z „popielowsklej" orientacji anulowali swoją poprzednią decyzje. Doszło na tym tlą do nader dramatycznych incydentów na pierwszym posiedzeniu XI sesji KRN 20 IX 1946.

Przed posiedzeniem przewodniczący prezydium KW ZG SP Widy-Wirski skierował do Prezydium KRN wniosek o zastąpienie 6 posłów - Antczaka, Bukowskiego, Kumanieckiego, Kwasiborskiego, Nowakowskiego i Turowskiego - reprezentantami ,.zrywowców". Zgodnie z obowiązującą procedurą Prezydium KRN postawiło ów wniosek do aprobaty plenum. Nie umieszczony na liście odwoływanych Popiel w wygłoszonym wówczas przemówieniu przedstawił swoją wersję wydarzeń w SP, wytoczył szereg oskarżeń pod adresem władz, wreszcie zadeklarował pełną solidarność z wyżej wymienionymi posłami do KRN. Odpowiadał mu Widy-Wirski. Zaatakował osobiście Popiela, oświadczył, że nie było ingerencji rządu - wbrew insynuacjom rozsiewanym przez „popielowców", którzy znalazłszy się w mniejszości we władzach naczelnych stronnictwa, nie chcieli respektować fundamentalnych zasad demokracji, że wreszcie jest nieporozumieniem oskarżenie „zrywowcćw", skoro mniejszość - to znaczy „popielowcy" - sama postawiła się poza nawiasem działalności politycznej. Poseł Osiecki z PSL zgłosił wniosek o nieprzyjmowanie do wiadomości zmian proponowanych przez Widy-Wirskiego. W głosowaniu wniosek ten upadł. ,,Popielowcy" na czele z Popielem spektakularnie złożyli mandaty i opuścili salę. Wydarzenie to podważyło w terenie nadzieję na wznowienie Chrześcijańskiego SP, jednakże uprzednie działania ,,popielowców" i komunikat Episkopatu sprawiły, że nawet umiarkowani zwolennicy Popiela, wyczekujący na rozwój wydarzeń, nie powracali do stronnictwa. Pewien jego wzrost liczebny w jesieni 1946 roku był efektem dotarcia do nowych środowisk, będących dotychczas poza zakresem wpływów SP. Grupa przywódców zawieszonego SP prowadziła nadal działalność polityczną. Skupieni wokół „Tygodnika Warszawskiego", próbowali oni po-przez to pismo kształtować opinię katolicką w Polsce oraz wpływać na politykę Episkopatu poprzez bezpośrednie kontakty z jego czołowymi reprezentantami.

Wydarzenia w SP spowodowały aktywizację różnych grup katolików świeckich, zwłaszcza grupy „Dziś i Jutro" kierowanej przez Bolesława Piaseckiego, która - powołując się na sformułowanie Komunikatu Konferencji Episkopatu z 8 IX 1946 roku iż katolicy mają prawo do reprezentacji parlamentarnej, która by programem politycznym i społecznym oraz składem osobowym wyrażała ich przekonanie i wolę - podjęła działania mające na celu utworzenie pod swą egidą takiej reprezentacji[8]. Nastąpiła seria poufnych rozmów pomiędzy reprezentantami poszczególnych środowisk katolickich, w tym i działaczy zawieszonego SP, z przed-stawicielami Episkopatu i władz. Jak zwykle w takich wypadkach towarzyszyły im ambicje i rozgrywki na tle personalnym. Istotą zagadnienia było jednak zmontowanie takiego zespołu, który miałby jednocześnie zaufanie i Kościoła i PPR, zainteresowanej nawet w pośrednim zaangażowaniu hierarchii kościelnej na rzecz skłonienia katolików do głosowania na listę bloku. Szczegółowe relacjonowanie tych rozmów nie należy do tematu niniejszej pracy. Należy jednak wspomnieć, że ich fiasko było rezultatem różnic ideowo-politycznych między grupą „Tygodnika Warszawskiego" a grupą „Dziś i Jutro", jak też osobistej inicjatywy członków zawieszonego SP, odpowiednio informujących Episkopat[9]. 10 XI 1946 roku „Dziś i Jutro" oficjalnie ogłosiło zawieszenie prób montowania partii katolickiej i ograniczenie się do urabiania środowiska katolickiego w duchu ideowym.

Wywiad udzielony Ksaweremu Pruszyńskiemu przez prezydenta Bieruta 20 XI1946 roku, utrzymany w bardzo pojednawczym wobec Kościoła tonie - nie wykluczał możliwości zawarcia konkordatu i zapowiadał przychylne potraktowanie starań o reprezentację katolików w sejmie - spowodował podjęcie kolejnych działań przez „popielowców" (tym razem z udziałem księdza Zygmunta Kaczyńskiego), równie jak poprzednio bezowocnych. Oczywiście nie mogło być inaczej, skoro w odpowiedzi na wywiad prezydenta Episkopat z niezwykłym, jak na stosunki kościelne, pośpiechem - 22 listopada, a wiec w dwa dni później - wystąpił z powtórną enuncjacją, że w tej chwili nie ma warunków dla normalnego powstania i normalnego działania takiego (to znaczy katolickiego - dop. W .E.) stronnictwa[10]. Zresztą działacze zawieszonego SP wysuwali każdorazowo, także przy rozmowach podejmowanych z inicjatywy rządu, warunek całkowitej eliminacji „zrywowców" z mającego powstać stronnictwa; a to wobec stanowiska władz z góry przekreślało szansę powodzenia.

Po wyjaśnieniu sytuacji politycznej w Polsce po wyborach do sejmu, działacze zawieszonego SP coraz rzadziej byli przyjmowani przez przedstawicieli władz. Na ostatni memoriał, złożony 20 II 1947 premierowi Cyrankiewiczowi, nie otrzymali nigdy odpowiedzi. Swoje agendy, takie jak spółka wydawnicza „Odnowa", stronnictwo stopniowo likwidowało, ograniczając się coraz bardziej do wpływania na linię ideowo-polityczną „Tygodnika Warszawskiego". 26 XI 1947 Karol Popiel legalnie opuścił kraj. Jego towarzysze polityczni nadal skupiali się wokół „Tygodnika Warszawskiego", coraz ostrzej atakowanego przez czynniki rządzące, oskarżające pismo o inspirowanie niechętnych lub nawet wrogich postaw katolików. Nieoficjalnym przywódcą członków zawieszonego SP pozostawał Kwasiborski.

W ślad za negatywnymi ocenami nastąpiły represje. W 1947 roku Władysław Siła-Nowicki został skazany na dożywocie za równoległą z działalnością w SP działalność w organizacji „Wolność i Niepodległość". 20 VII 1948 aresztowano Studentowicza usiłującego nielegalnie przekroczyć granicę. Wkrótce pod zarzutem kolaboracji z hitlerowskim okupantem i uprawiania po wyzwoleniu działalności dywersyjnej i szpiegowskiej oraz o mordowanie komunistów aresztowano Antczaka, Madeya, Kwasiborskiego. Od końca sierpnia 1948 do lutego 1949 miały miejsce aresztowania działaczy SP w całym kraju. W 1951 roku odbył się proces grupy działaczy SP, w którym Józef Kwasiborski i Jan Hoppe zostali skazani na dożywocie, Antoni Antczak, Stanisław Bukowski, Cecylia Weker na piętnaście lat więzienia. W odrębnych procesach zostali skazani Jerzy Braun na dożywocie, jego żona Anna na 15 lat, Konstanty Turowski - 15 lat, jego żona Zofia Turowska - 3, Kazimierz Studentowicz - 15, Ryszard Kamiński - 15, Juliusz Braun - 7, Tadeusz Kudliński - 7, Antoni Madey - 7, Wiesław Chrzanowski - 8, Andrzej Kozanecki - 7, ksiądz Zygmunt Kaczyński zmarł w więzieniu mokotowskim w maju 1953 roku, Antczak zmarł we Wronkach w sierpniu 1952 roku. Po październiku 1956 wszyscy skazani zostali zrehabilitowani, to znaczy uznani za niewinnych.


Przypisy:

  1. Według: „Jutro Polski" z 4 VIII 1946.
  2. List ogólny Popiela do kuratorów wojewódzkich majątku SP z 22 VIII 1946, w zbiorach autora.
  3. Według audycji radia BBC z 20 VIII 1946, kopia nasłuchu w zbiorach autora.
  4. Popiel, Od Brześcia..,, dz. cyt., s. 221.
  5. W komunikacie konferencji — po stwierdzeniach, że Kościół napotyka w swym działaniu na przeszkody czynników wrogich l nieprzychylnych chrześcijaństwu oraz, że Episkopat nie da się wciągnąć do rozgrywek politycznych — czytamy: Biskupi stwierdzają z bólem, że to partii, która opierała swój program na światopoglądzie katolickim i dążyła do realizacji zasad chrześcijańsko-społecznych, dokonano rozłamu, po którym partia w nowym układzie nie daje już rękojmi, że będzie urzeczywistniać myśli i zasady katolickie. [...] w obecnej sytuacji katolicy Polscy nie mają możności swobodnej pracy nad przebudową kraju w duchu chrześcijańskim. [...] Katolicy mają prawo do reprezentacji parlamentarnej, która by programem politycznym i społecznym oraz składem osobowym wyrażała ich przekonanie i wolą. „Tygodnik Powszechny" z 22 IX1946, „Tygodnik Warszawski" z 22 IX 1946.
  6. Relacja Popiela z 30 XII 1969, notatki w posiadaniu autora.
  7. List Popielą do prezydenta Bieruta z 30IX1946, udostępniony autorowi przez S. Bukowskiego.
  8. Patrz np. Wojciech Kętrzyński, W obliczu decyzji, w: „Dziś i Jutro" z 29IX1346 oraz Konstanty Turowski, Dzieje Stronnictwa Pracy w latach 1MS—1SK, w: „Chrześcijanin w Świecie" 1982 nr 103.
  9. Studentowicz (7 III 1971) oraz Popiel (30 XII 1969) mówili autorowi m.in., że Piasecki, mający bezpośredni kontakt z kardynałem Hlondem, ułatwiony przez biskupa Baraniaka, był pod koniec października 1946 bliski sukcesu w postaci audiencji u kardynała Hlonda, która byłaby swego rodzaju podżyrowaniem jego akcji politycznej. Naturalnie, z powodu odmiennych koncepcji politycznych, nie byłoby w niej miejsca dla byłych polityków SP. Podjęli więc oni kroki zmierzające do przeszkodzenia B. Piaseckiemu. Między innymi, z inicjatywy Bukowskiego, kardynał Hlond przyjął Studentowicza, który (jak twierdzili obaj w rozmowie z autorem) przedstawił znane sobie fakty dotyczące Piaseckiego. Miały one wstrząsnąć kardynałem Hlondem. Nie negując wagi relacjonowanej inicjatywy, autor chciałby za J. M. Majchrowskim (Próby utworzenia partii katolickiej w Polsce, w: „Materiały XIII seminarium wykładowców nauk politycznych..." 1981, s. 98) zwrócić uwagę na to, że zmiana początkowo przychylnego zabiegom o utworzenie partii katolickiej stanowiska kardynała Hlonda nastąpiła po obradach Komisji Głównej Episkopatu. Po pierwszych próbach grupy „Dziś i Jutro" i pierwszych kontaktach byłych działaczy SP, Kętrzyński wystosował do nich 24IX1946 pismo, w którym przypominał podejmowane przez siebie i towarzyszy nieudane próby nawiązania współpracy z SP i Popielem, odrzucając oskarżenie o rozbijanie ruchu chrześcijańsko-społecznego w Polsce. List ten udostępnił autorowi Bukowski.
  10. Według memoriału byłych działaczy SP, złożonego 20 II 1947 premierowi Cyrankiewiczowi (udostępnionego autorowi przez Bukowskiego).

Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi