Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Waldemar Bujak (1998). Działalność Stronnictwa Pracy w terenie


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Podrozdział w: Waldemar Bujak, Historia Stronnictwa Pracy 1937-1946-1950, ODiSS, Warszawa 1988, Rozdział III. Stronnictwo Pracy pod kierownictwem Karola Popiela (lipiec 1945-lipiec 1946)



Treścią pracy wewnątrzpartyjnej SP w pierwszej połowie 1946 roku było budowanie zrębów organizacji terenowej oraz przygotowania do kongresu. Najistotniejszym elementem przygotowań były zjazdy wojewódzkie, ponieważ na nich rozgrywała się zasadnicza batalia polityczna między orientacja „zrywową" a orientacją chrześcijańsko-społeczną w SP o mandaty delegatów na kongres i członków władz terenowych. Zapewne licząc na lojalne wykonywanie porozumienia toruńskiego, w którym stronnictwo przyjęło płaszczyznę polityczną „Zrywu" w sformułowaniu: tradycyjny, nieokiełznany i rozkładowy charakter walk partyjnych wobec ogromu zadań musi ustąpić miejsca najściślejszej współpracy wszystkich stronnictw demokratycznych, „zrywowcy" nie zagwarantowali sobie w porozumieniu toruńskim określonego procentu mandatów na kongres. Wkrótce okazało się, że — zgodnie ze z góry powziętym zamiarem — zwolennicy Popielą wszczęli kampanię mającą na celu wyeliminowanie „zrywowców"[1].

Wobec werbalnego akceptowania przez „zrywowców" uzgodnionego programu, co publicznie potwierdzali przywódcy stronnictwa[2], kampania ta musiała doprowadzić cło kwestionowania koncepcji politycznej „zrywowców", co z kolei musiało spowodować wzrost napięcia wewnętrznego, pojawienie się silnych nastrojów antyrządowych i w konsekwencji przechodzenie stronnictwa na pozycje opozycyjne.

Wyraźnie umiarkowany i nader realistycznie oceniający sytuację Popiel, jedyny, który ze względu na swą osobistą pozycję mógł ów zwrot zahamować, nie umiał lub nie chciał oprzeć się parciu od dołu, które sam wyzwolił godząc się na konfrontacje ze „zrywowcami" (parciu walnie wspieranemu przez stanowisko zajęte przez dawnych chrześcijańskich demokratów i unionistów z kierownictwa SP). Zarówno analiza jego wypowiedzi, jak i relacje wyraźnie wskazują, że zdawał sobie sprawę z klęski politycznej jaką w ten sposób prowokował[3]. Konfrontacja ocen politycznych Popiela z jego postępowaniem wskazuje na pewną, zresztą nader dramatyczną sprzeczność. Jej źródeł dopatrywać się należy w przyjmowaniu przez episkopat twardej linii kardynała Hlonda, której wierny Kościołowi Popiel nie chciał odrzucić, mimo iż — jak się wydaje — przewidywał jej konsekwencje dla SP. Przez dłuższy czas próbował on zachować pozycję arbitra godzącego zwalczające się odłamy. Jeszcze w czerwcu 1946 roku - w krytycznej fazie wewnętrznego konfliktu w SP - zapewniał, że nie stanie po żadnej stronie. Od początku był oczywiście bliższy koncepcjom chrześcijańsko-społecznym w stronnictwie.

Jednym z ważnych elementów, determinujących zwrot w SP, były konsekwencje nacisku na zwiększanie liczebności forsowane przez zwolenników Popiela. Cytowany okólnik organizacyjny numer l stwierdzał: Szeregowi zwolennicy dawnych stronnictw, z uwagi na to że mogli oni pod wpływem głębszych przeżyć wojennych i przemian społecznych do-konać gruntownych i istotnych zmian swych przekonań, mogą być po zbadaniu o nich opinii przyjmowani na członków stronnictwa, z tym jednakże, że będą poddani następnie pieczołowitemu przeszkoleniu ideologicznemu. W ówczesnych warunkach każda akcja naboru członków musiała w konsekwencji przynieść umocnienie w łonie stronnictwa opozycyjnych elementów, ponieważ rozwijające się PPR i PPS wchłaniały po prostu wszystkie elementy gotowe zaaprobować dokonujące się w Polsce zmiany, tym bardziej że partie te nie stawiały wówczas przed wstępującymi rygorów światopoglądowych i kwestia wiary nie była decydująca. Szybki rozwój liczebny SP spowodowałby więc najwyższe zagrożenie dla koncepcji i wręcz fizycznej obecności „zrywowców" w SP, tym bardziej że byli oni stosunkowo słabi organizacyjnie, a ich potencjalni zwolennicy, w tym wielu byłych działaczy NPR, łatwo znajdowali drogę do PPR i PPS. Jako jedyne wyjście pozostało „zrywowcom" hamowanie nie kontrolowanego napływu ludzi do stronnictwa.

Jednakże tezy „zrywowców" o potrzebie surowej selekcji i ograniczenia SP do organizacji kadrowej zostały odrzucone 24 II 1946 przez KW ZG SP. Odpowiednia akcja bezpośrednio w terenie nie przyniosła pożądanych przez „zrywowców" rezultatów.

Organizacje wojewódzkie rozpoczęły legalną działalność w okresie miedzy listopadem 1945 roku (Poznańskie, Bydgoskie), a lutym 1946 roku (Białostockie). Ich ujawnienie lub powołanie anonsowano pismami KW ZG SP do miejscowych władz, po czym następowały wizyty u czynników kościelnych, wydawano manifesty do ludności, najczęściej kolportowane w formie ulotek, wreszcie, po dokonaniu wstępnych prac organizacyjnych, zwoływano informacyjne zgromadzenie publiczne. Przygotowywano je zwykle starannie, z udziałem mówców z Warszawy i obowiązkowym wystąpieniem któregoś z popularnych miejscowych księży, który, mówiąc językiem sprawozdań SP, w kilku mocnych słowach podkreślał katolicki charakter stronnictwa i obowiązek udzielenia mu poparcia. W powiatach tryb postępowania był podobny, z tym że większość zarządów powiatowych tworzono od nowa, a nie ujawniano, ponieważ nie zachowało się ich wiele z okresu okupacji. Rozwój SP utrudniały: spóźniony start, z reguły niezbyt przychylne stanowisko władz terenowych, szczupły aparat etatowy, przenoszone w teren tarcia między obiema orientacjami w stronnictwie, wreszcie kiepskie funkcjonowanie agend Zarządu Głównego — który był, jak się zdaje, i źle zorganizowany, i paraliżowany kontrowersjami z Felczakiem. Niemniej działacze stronnictwa wykazywali dużą sprawność organizacyjną, uruchamiając natychmiast kursy dla kadry na szczeblu ZG i ZW, akcję odczytowo-informacyjną, tworząc ogniwa wykonawcze, zespoły gospodarcze i koła młodzieżowe. Inicjatywy te zapewniały SP stosunkowo pomyślny start organizacyjny.

Na czele tymczasowych władz wojewódzkich stanęli: na Śląsku — doktor , Jerzy Lewandowicz, w Poznańskiem - Franciszek Witkowski, w Bydgoskiem — Jan Starszak, po nim — doktor Kazimierz Studentowicz, a następnie Zygmunt Felczak, w Łódzkiem — doktor Marian Stawiński, w Krakowskiem — Franciszek Dudek, w Lubelskiem — profesor doktor Henryk Dembiński, w Rzeszowskiem — doktor Teofil Nieć, w Gdańskiem — doktor Alojzy Maciejewski, w Kieleckiem — Kazimierz Kasterski, w Białostockiem — Władysław Filipowicz, we Wrocławskiem — doktor Kazimierz Rakowski, w Szczecińskiem — Józef Maciejewski, w Warszawie — Bolesław Biega, w województwie warszawskim — Józef Kwasiborski.

W Poznańskiem przez pewien czas funkcjonowały równolegle dwa zarządy wojewódzkie, wychodzący z konspiracji „popielowski" zarząd na czele z Franciszkiem Witkowskim oraz utworzony przez „zrywowców” zarząd ze Stanisławem Idziorem na czele. 21 XI 1945 odbyło się zebranie połączeniowe, na którym utworzono wspólny zarząd z parytetowym udziałem obu stron pod kierownictwem Witkowskiego. SP zorganizowało stosunkowo szybko sieć instancji partyjnych obejmujących wszystkie powiaty i ważniejsze miejscowości. SP dotarło do zakładów pracy i zapewniło sobie wpływy w niektórych ośrodkach robotniczych w Poznaniu i w terenie. Cieszyło się także autorytetem w środowiskach rzemieślniczych i kupieckich. Jedynie na terenach dzisiejszego województwa zielonogórskiego nie zdołało umocnić się, funkcjonując tylko w Gorzowie i dwu innych miejscowościach w liczbie około 300—400 członków. Swój rozwój w Poznańskiem zawdzięczało SP nie tyle tradycji, choć i ona nie była bez znaczenia, ile faktowi, że PPR nie atakowała tu Stronnictwa. Oto odpowiednie oceny egzekutywy K W PPK w Poznaniu: Jeśli się rozchodzi o SP, to na naszym terenie jest raczej lepiej niż gdzie indziej, mianowicie tu zdecydowanie wzięły górę żywioły dawnych ciszakowców, które skłaniają się ku blokowi i ku jedności trzech partii robotniczych (warto zwrócić uwagę na to, że SP zalicza się tu do partii robotniczych), tak na przykład 11 III 1946 roku odbyliśmy wspólny aktyw PPR, PPS i SP, ściśle mówiąc enperowsko-ZZP-owskiej grupy SP, [...] zawarliśmy ogólnorobotniczy jednolity front, do którego przedstawiciele SP przyłączają się z całym zapałem, [...] na tle naszej bliskiej współpracy z lewa grupą, SP, grupą tutaj decydującą, całość SP zajmuje równie pozytywne, demokratyczne stanowisko, z czego wyciągano wniosek, że atakować nie należy[4]. Tak to triumfowała taktyka wojewody poznańskiego Widy-Wirskiego. 42 zarządy powiatowe i kilka grodzkich kierowało tu pracą ponad 200 kół SP, liczących około 10 tysięcy członków.

Analogiczną aktywność przejawiało SP w Bydgoskiem. Od 15 VII 1945 działał tu Ogólnopolski Komitet Organizacyjny SP powołany przez „zrywowców". Z jego ramienia prezesem bydgoskiego Zarządu Wojewodzkiego SP był Henryk Trzebiński. Jednocześnie działał, utworzony jeszcze w konspiracji, „popielowski" Zarząd Wojewódzki na czele z Janem Starszakiem. Po porozumieniu toruńskim przewodnictwo ZW objął Studentowicz, ale w praktyce nadal istniał stan dwuwładzy, ponieważ porozumienie nie wyeliminowało wzajemnych konfliktów, w Bydgoszczy szczególnie ostrych. W rezultacie sytuacja przedstawiała się następująco: „popielowcy" i osobiście Studentowicz rozwinęli nadzwyczajną aktywność, zwłaszcza w środowisku robotniczym, czasem w porozumieniu z prawicą PPS, natomiast „zrywowcy" powoli zdobywali wpływy wśród urzędników i w sferach .mieszczańskich, „nieokreślonych" jak notuje sprawozdawca KW PPR i czekali kiedy nastąpi konflikt „popielowców" z PPR, nieunikniony wobec tak silnej penetracji SP na terenie robotniczym. SP obrastało więc zarówno w zwolenników Studentowicza jak i Felczaka. KW PPR w Bydgoszczy zastanawiał się, czy aby nie jest to celowy podział ról, choć jednocześnie stwierdzał,, że Felczak prosi o pomoc przeciwko Studentowiczowi, ale po to by się wzmocnić nawet kosztem innych, nawet PPR[5].

Wkrótce działalność Studentowicza, który zdołał założyć kilka kół fabrycznych SP, mimo iż proponował swego rodzaju sojusz SP z PPR na terenie robotniczym, spowodowała interwencję pierwszego sekretarza KW PPR w Bydgoszczy Alstera w KC PPR i w jej rezultacie służbowe przeniesienie Studentowicza do Warszawy. Z początkiem lutego 1946 roku prezesem został więc Felczak, który kontynuował zaangażowanie SP na odcinku robotniczym, ale daleko ostrożniej. Wkrótce SP dysponowało siecią zarządów obejmujących prawie wszystkie powiaty i większe miasta wojewódzkie. Własny dziennik, „Ilustrowany Kurier Polski" ułatwiał działalność. Jednakże tętno życia organizacyjnego nie było tu tak żywe, jak należało się spodziewać po organizacji należącej do czołowych w SP[6]. Liczebność SP w Bydgoskiem w pierwszej połowie 1946 roku z braku odpowiednich materiałów jest trudna do określenia. Podawana przez sprawozdawcę KW PPR liczba 3 tysięcy jest niewątpliwie zaniżona: w 1950 roku, a wiec w okresie upadku, SP w Bydgoskiem liczyło 3500 członków. W województwie bydgoskim jak i w poznańskim SP miało wpływy w aparacie administracyjnym — w związku z urzędowymi funkcjami Felczaka i Widy-Wirskiego.

W Łódzkiem cechą szczególna było budowanie organizacji od dołu, od zakładania ogniw w zakładach pracy: u Poznańskiego, Zejberta, Wicke, w Tramwajach i Gazowni. Tak to przynajmniej wyglądało formalnie, ponieważ po doświadczeniach z aresztowaniem i praktycznym unieruchomieniu przez władze Zarządu Wojewódzkiego SP z Kaczorowskim, w jesieni 1945 roku powołano Komisję Organizacyjną działającą konspiracyjnie, która w późniejszym dopiero okresie ujawniła się jako tymczasowy zarząd wojewódzki i grodzki. Tym ostatnim kierował Tadeusz Pałkowski. W początkach stycznia 1946 roku nawiązano kontakty w całym województwie. Pod koniec marca istniały już zarządy we wszystkich trzynastu dzielnicach Łodzi, niektóre z własnymi lokalami. Podjęto szkolenie kadr i akcje odczytową. 25 III 1946 zainaugurowało działalność Koło Młodych SP. W terenie szło gorzej. Dopiero na przełomie kwietnia i maja uruchomiono zarządy w większości powiatów, przede wszystkim dzięki inicjatywie i poparciu miejscowych księży, na przykład A. Racajskiego, S. Witkowskiego czy S. Nowakowskiego. Tętno życia organizacyjnego było w Łódzkiem nader żywe; świadczyły o tym liczne manifestacyjne zebrania, w tym również zgromadzenia publiczne. Stronnictwo miało wpływy w środowisku robotniczym, gdzie poważnie angażowało się politycznie, na przykład popierając akcje w rodzaju strajku tramwajarzy oraz w środowisku mieszczańskim, kupców i rzemieślników, o których sympatie szczególnie zabiegało.

W Krakowskiem, po perypetiach związanych z próbą podjęcia legalnej działalności przez ZW SP przed podpisaniem porozumienia toruńskiego, ostatecznie legalną działalność podjęto w drugiej połowie listopada 1945 roku[7]. W połowie grudnia 1945 ukonstytuował się Zarząd Wojewódzki SP z osób czynnych w poprzednim zarządzie uformowanym w konspiracji, z jedyną zmianą: mianowicie na miejsce wiceprezesa Konstantego Turowskiego, który został powołany do władz centralnych SP, wprowadzono Aleksandra Olchowicza, brata Konrada, wydawcy „Kuriera Warszawskiego". Reprezentował on grupę „Zrywu". W czasie okupacji był członkiem PZW, który — jak pisaliśmy — po wojnie dołączył do „Zrywu". Prezesem pozostał nadal Franciszek Dudek, wiceprezesami — obok Olchowicza — Juliusz Kuźniak i Albin Bobrowski. W końcu 1945 roku rozpoczęto akcję organizacyjną zakrojoną na szeroką skalę. Zasadniczy rozwój SP przypadł na pierwsze cztery miesiące 1946 roku. Zorganizowano aktywnie działające zarządy powiatowe w Chrzanowie, Jaworznie. Bochni, Tarnowie, Miechowie, Olkuszu, Myślenicach. Nowym Sączu, koło w Zakopanem i zarząd grodzki w Krakowie. W pozostałych powiatach istniały również zarządy powiatowe, mniej jednak aktywne. Wykazywały również aktywność koła młodych, zwłaszcza koło akademickie kierowane przez Czesława Fedynę. W omawianym okresie SP zorganizowało w Krakowskiem kilkanaście zgromadzeń publicznych (po 1000-1500 uczestników), wiele zebrań informacyjnych w terenie, kilka zjazdów i liczne zebrania wewnątrzorganizacyjne. W początkach legalnej działalności miała miejsce pewna rywalizacja z PSL na niektórych terenach[8]. W późniejszym okresie coraz częściej dochodziło do wymiany uprzejmości z okazji zjazdów, uroczystości itp. oraz manifestowania solidarności politycznej. SP uzyskało wpływy wśród tramwajarzy, pocztowców i kolejarzy w Krakowie oraz w niektórych terenowych skupiskach klasy robotniczej, na przykład w Chrzanowskiem. W sumie SP w Krakowskiem skupiało 9320 członków w 110 kołach.

W Kieleckiem pod koniec stycznia 1946 roku zalegalizowano Zarząd Wojewódzki SP oraz zarządy powiatowe w Jędrzejowie, Radomiu i Częstochowie, zorganizowano zarządy w powiatach kieleckim i opatowskim, założono koła w Sandomierzu, Skarżysku, Busku z perspektywą powołania i w tych miejscowościach zarządów powiatowych. Ruchliwością wyróżniał się aktyw częstochowski, gdzie organizacją kierował ksiądz doktor Marchewka, a po nim znany przedwojenny chadek Dominik Braksator. W okresie okupacji Częstochowa była ośrodkiem aktywnej działalności PZW, a Kielecczyzna terenem działań partyzantów z KPN. „Zrywowcy" nie umieli wykorzystać tych tradycji i na zjeździe wojewódzkim w Kielcach przegrali równie sromotnie, jak na większości zjazdów w innych województwach. SP na Kielecczyźnie nie wyróżniało się niczym szczególnym. Kurs dla aktywu, kilka zgromadzeń publicznych, w tym dwa w Kielcach z udziałem po około 600 osób każde, zjazdy powiatowe i wojewódzkie, targi o mandaty do rad narodowych — oto treść życia wewnątrzorganizacyjnego. W dniu zjazdu wojewódzkiego 5 V1946 — SP liczyło 786 zarejestrowanych członków. Do zawieszenia Stronnictwa liczba ta wzrosła prawdopodobnie do około 1200—1300 ludzi.

W Rzeszowskiem SP rozpoczęło działalność od powołania kilku kół w samym mieście w grudniu 1945 roku. W styczniu 1946 zorganizowano kurs dla aktywu i w tym miesiącu zdołano odbyć 43 zebrania informacyjne w terenie z udziałem wyszkolonych na nim prelegentów. Wkrótce powołano zarządy powiatowe w Rzeszowie, Mielcu, Przemyślu, Łańcucie, Kolbuszowej, Dębicy, Tarnobrzegu oraz koła w Gorlicach, Bieczu, Korczynie, Frysztaku, Jaśle, Krośnie i zarządy w innych miejscowościach, z perspektywą przekształcenia większości z nich w bazę dla kolejnych zarządów powiatowych. Podkreślając przychylny stosunek miejscowego społeczeństwa do SP wojewoda rzeszowski raportował: Stronnictwo Pracy w okresie sprawozdawczym zaznaczyło intensywną działalność wysuwając się na czoło przed innymi partiami[9]. Liczba zrzeszonych w 50 kołach członków SP wynosiła około 4 do 5 tysięcy.

W Lubelskiem istniał obok wojewódzkiego, zarząd grodzki i 3 lub 4 zarządy powiatowe. Liczba członków nie przekraczała kilkuset. Jednakże znaczenie polityczne SP w tym województwie było większe niż wynikałoby to z podanych cyfr; tutejszy ZW SP umiał — w oparciu o Katolicki Uniwersytet Lubelski — zorganizować kilka dobrze przygotowanych zgromadzeń publicznych, które odbiły się stosunkowo szerokim echem w miejscowym społeczeństwie. Ta nieliczna organizacja była prawdziwym bastionem chrześcijańsko-społecznej orientacji w SP — przede wszystkim na skutek działalności wiceprezesa ZW SP Władysława Siły-Nowickiego[10].

We Wrocławskiem tymczasowy ZW zalegalizowano 6 I 1946. Na 39 jednostek administracyjnych (33 powiaty i 6 miast wydzielonych) instancje partyjne istniały w czterech: Jeleniej Górze, Brzegu, Szprotawie i Wrocławiu, skupiając łącznie 545 członków w 17 kołach. Sieć kontaktów SP poprzez mężów zaufania — w większości księży — obejmowała prawie wszystkie większe ośrodki województwa, podobnie jak to miało miejsce i w innych, gorzej stojących organizacyjnie województwach[11].

W Białostockiem w połowie lutego 1946 roku zaczął funkcjonować tymczasowy zarząd wojewódzki, wkrótce po nim — zarząd grodzki oraz zarządy powiatowe: w Łomży, Bielsku Podlaskim i Sokółce. Na terenie tym SP nie miało ani większych wpływów, ani możliwości rozwoju organizacyjnego[12].

W Gdańskiem i w Szczecińskiem do chwili zawarcia porozumienia toruńskiego działały równolegle po dwa ośrodki SP - „popielowców" i „zrywowców". Toteż legalizacje SP w obu województwach poprzedziły zebrania konsolidacyjne. W Gdańsku odbyło się ono 17 I 1946 z udziałem wiceprezesów ZG SP Kwasiborskiego i Felczaka oraz skarbnika Antczaka. Ustalono następujący skład ZW SP: prezes doktor Alojzy Maciejewski (popielowiec), wiceprezesi: doktor Roman Mojseowicz (zrywowiec) i Czesław Dawicki (popielowiec), sekretarz ksiądz Tomasz Kołakowski (zrywowiec). Kontrowersje wewnątrz SP trwały mimo to nadal. Później na zjeździe wojewódzkim uznano je za przyczynę słabego rozwoju liczebnego SP. Koła stronnictwa istniały w Gdańsku, Gdyni, Stargardzie, Oliwie, Sopocie, Kościerzynie, Kartuzach, Kubiekowie i Dziemianach. Koła istniejące w 11 innych miejscowościach właściwie nie wyszły ze stadium organizacji. Sądząc po liczbie delegatów na zjazd wojewódzki — 45 — SP na tym terenie skupiało poniżej tysiąca członków.

W Szczecinie zdecydowaną przewagę mieli „zrywowcy". Z upoważnienia zjazdu bydgoskiego organizacją SP, w lipcu 1945 roku, zajął się inżynier Józef Maciejewski. W listopadzie 1945 roku odbyło się tu, z udziałem Felczaka, pierwsze walne zebranie członków SP. Zrekonstruowany, już z udziałem „popielowców", Zarząd Wojewódzki SP rozpoczął działalność z początkiem stycznia 1943 roku. Znaczenie SP było tu niewielkie. Na początku 1946 roku stronnictwo liczyło około 50 człon-ków, w większości mieszkających w Szczecinie. Do kwietnia 1946 roku zdołano powołać jeszcze organizację w Gryfinie, Wałczu i Szczecinku. Dopiero po zawieszeniu SP przez Popielą nastąpił rozwój organizacyjny SP na Pomorzu Zachodnim, co było wyjątkiem w skali krajowej. We wrześniu 1947 roku SP działało w Szczecińskiem w 10 powiatach i liczyło 1393 członków[13].

Zarząd Stołeczny w Warszawie rozpoczął legalną działalność w październiku 1945 roku. Początkowo w 15 osobowym zarządzie przewagę mieli „popielowcy", ale wkrótce jeden z nich, Walenty Sieczko przeszedł na stronę „zrywowców". Czołowymi działaczami byli tu Lityński, Domiński i Kwasiborski. Do czasu zawieszenia Stronnictwa funkcjonowały dwa zarządy dzielnicowe z niewielka, liczbą członków. Aktywnie działał jedynie, liczący 120 osób, zespół młodzieżowy. W województwie warszawskim w 10 na 21 powiatów istniały koła SP liczące od 13 (Sochaczew) do kilkudziesięciu członków.

W Olsztynie funkcjonował mąż zaufania SP i zawiązki 7 kół z niewielką liczbą członków.

Śląska organizacja SP odgrywała kluczowa rolę w stronnictwie ze względu na jej wielkość i ciężar gatunkowy. Jak wszędzie, rozpoczęto tu działalność legalną od wydania odezw do społeczeństwa. Od marca 1945 roku działał nielegalnie Tymczasowy Zarząd Wojewódzki, który zgodnie z pismem ZG SP z 16 XII 1946 został po silnych kontrowersjach wewnętrznych zreorganizowany na zasadzie parytetowego udziału reprezentantów „Zrywu" i — jak mówiono — „miejscowego" Stronnictwa Pracy. Jego skład przedstawiał się następująco: Jerzy Lewandowicz - prezes (popielowiec); Ignacy Sikora (popielowiec), Eugeniusz Stręcioch (zrywowiec) — wiceprezesi; Władysław Michalak (popielowiec), Jerzy Rabsztyn (zrywowiec) — sekretarze i inni. Protestujący przeciw rekonstrukcji „popielowcy" ustąpili ze względów pragmatycznych. Mianowicie władze wojewódzkie uchylały się od zalegalizowania ZW SP w jego poprzednim składzie, ponieważ w okresie na poły konspiracyjnej działalności po marcu 1945 roku dał się on poznać z ostrej krytyki pod adresem władz. A i później nie bez oporów godzono się z istnieniem na Śląsku SP opanowanego, mimo wspomnianej rekonstrukcji, przez orientację chrześcijańsko-społeczną. Korzystając z dłuższego stanu formalnej nielegalności SP, władze państwowe i członkowie PPR usiłowali nie dopuścić do nadmiernego rozrostu stronnictwa[14]. Kolejne zebrania ZW SP w Katowicach — 16, 26, 31 I 1946 roku — były poświęcone sprawom rozwoju SP na Śląsku. Już od listopada 1945 roku działały organizacje miejskie i powiatowe SP w Katowicach, Gliwicach i Sosnowcu. W styczniu 1945 roku zorganizowano Pszczynę, Tarnowskie Góry i Będzin. Wkrótce siatka organizacyjna SP objęła większość powiatów Górnego Śląska — to znaczy teren dawnych wpływów chrześcijańsko-demokratycznych. W Zagłębiu Dąbrowskim i Opolskiem stronnictwo nie przejawiało praktycznie żywotności. W grudniu 1945 roku odbyła się seria zebrań informacyjnych o wysokiej frekwencji w Rybniku, Tarnowskich Górach, Goduli, Rokitnicy, Siemianowicach, Chorzowie i w innych miejscowościach, kontynuowano je w następnych miesiącach[15]. Sprawozdawcy KW PPR oceniali działaczy SP jako przesadnie pewnych siebie, a ich wystąpienia i reakcje zebranych jako prowokacyjne, bojowo klerykalne (w sensie eksponowania przeciwieństw miedzy nauką społeczną Kościoła a marksizmem), zapowiadające walkę o utrzymanie własności prywatnej jako podstawy funkcjonowania gospodarki[16].

SP szybko rosło na tym terenie; niezależnie bowiem od dużej roli czynnika dawnej chadeckiej tradycji i silnego poparcia duchowieństwa (o których świadczą sprawozdania KW PPR i własne materiały sprawozdawcza SP), taki ton zebrań powodował napływ do SP wszystkich miejskich elementów opozycyjnych, które w tej sytuacji nie szukały drogi do PSL, na Śląsku nie mającego odpowiednich tradycji.

Grupa kierownicza SP z Lewandowiczem na czele, najwyraźniej dążyła tu do odegrania takiej roli, jaką w skali krajowej odgrywało PSL. Świadczy o tym przygotowany przez Komisje Organizacyjną Zjazdu Wojewódzkiego, zaprezentowany na jej drugim posiedzeniu – 31 I 1946 - projekt platformy ideowo-politycznej, który był generalną, choć stonowaną, krytyką całości polityki państwowej — wyjąwszy politykę zagraniczną[17]. Zaniepokojony takim rozwojem sytuacji kierownik organizacyjny KW ZG SP Brzeziński (zrywowiec) usiłował przeciwdziałać, ale przegrał. Na posiedzeniu ZW SP 22 II 1946 doszło do starcia między nim a Lewandowiczem. Lewandowicz przedstawił sprawozdanie, podnosił w nim sukcesy organizacyjne SP na Śląsku, skarżąc się na przydział jedynie trzech mandatów do Wojewódzkiej Rady Narodowej oraz na to, że w radach niższych szczebli uzależnia się ich otrzymanie od decyzji pójścia do wyborów w bloku z PPR, PPS i SD. Następnie zabrał głos Brzeziński. Obszernie omówiwszy uchwałę KW ZG SP w sprawie bloku wyborczego (zinterpretowaną w sensie akcesu SP do bloku) zaatakował PSL powołując się na nieco przez niego przejaskrawione wypowiedzi Popielą, wezwał ZW SP w Katowicach do odcięcia się od PSL tak w praktycznej działalności, jak w koncepcjach ideowo-politycznych i zażądał przeprowadzenia zjazdu wojewódzkiego w tym duchu (3 dni wcześniej odbyła się konferencja partyjna w Katowicach, na której PSL i SP odmówiły pójścia do wyborów w bloku). Poparty przez większość ZW SP, Lewandowicz zinterpretował uchwałę KW ZG SP i wypowiedź Popiela w sposób przeciwstawny, twierdząc przy tym, że do bloku nie dojdzie i że takie jest właśnie stanowisko śląskiego SP. Za istotną uznał kwestie ordynacji wyborczej i czystości wyborów, a nie bloku. W sprawie stosunku do PSL po prostu nie zgodził się z wywodami Brzezińskiego pod-kreślając, że stronnictwo to, przynajmniej na Śląsku, jest lojalne wobec SP i oddaje mu reprezentacje, samo usuwając się w cień. Takie stanowisko ZW SP przesądzało kwestię politycznej wymowy przygotowywanego zjazdu wojewódzkiego; Brzeziński postanowił więc do niego nie dopuścić, powołując się na precedensowe przesunięcia terminów zjazdów w Poznaniu i Rzeszowie.

Stwierdził, że w Katowicach nie zaprowadzono kartoteki członków SP, liczba ich jest tym samym wątpliwa i zapewne przesadzona; równie wątpliwa byłaby zatem liczba delegatów na kongres wybranych przez zjazd; byłby to, jego zdaniem, groźny precedens do podawania fikcji i ubiegania się bez pokrycia o jak największą liczbę delegatów przez pozostałe organizacje wojewódzkie. Nie mogą zezwolić i dopuścić, by Śląsk zmajoryzował kongres. Pamiętać trzeba, że nie ilość, ale jakość jest istotnym wymogiem w rozbudowie SP - mówił[18]. Lewandowicz uznał wniosek Brzezińskiego za niepoważny, ponieważ odwołanie zjazdu, zwoływanego zgodnie z okólnikami podpisanymi przez tegoż Brzezińskiego, jest praktycznie niemożliwe, a jego przekształcenie w zebranie informacyjne byłoby kompromitacją polityczną, która na wiele miesięcy sparaliżowałaby działalność SP na Śląsku. Zakwestionował także uprawnienia Brzezińskiego do powoływania się na autorytet ZG SP. Nastąpiła ostra wymiana zdań w gronie członków ZW SP, awantura — i obrażony Brzeziński opuścił zebranie.

Zjazd odbył się w planowanym terminie — 24II 1946 — i potoczył się zgodnie z obawami Brzezińskiego. Wzięło w nim udział 937 delegatów reprezentujących, jak podano w „Odnowie" z 3 III 1946, 50 tysięcy członków ze Śląska oraz 1048 zaproszonych gości, w tym przedstawiciele miejscowych władz, delegacje SP z sąsiednich województw i kilkunastu księży[19]. Dobrze rozumiejąc znaczenie polityczne śląskiej organizacji SP i jej zjazdu, pierwszego w kraju, licznie przybyli do Katowic czołowi reprezentanci orientacji chrześcijańsko-społecznej SP: Chaciński, Kwasiborski, Antczak, Bukowski, Turowski i inni, oraz oczywiście prezes SP, Popiel. „Zrywowcy" pokpili sprawę wysyłając jedynie Felczaka. Jak wszystkie, tak i ten zjazd rozpoczął się od uroczystego nabożeństwa. Głównym mówcą był owacyjnie witany Popiel. Większość swego przemówienia poświecił sprawozdaniu z działalności SP na emigracji i stosunkom panującym w rządzie londyńskim. Winą za klęskę SP i rządu londyńskiego w ogóle obarczył sanację i endecje. Przechodząc do spraw bieżących określił SP jako stronnictwo związku z Rzymem i odnowy moralnej[20], kładąc główny nacisk na specjalny styl jaki do życia politycznego w Polsce wnosi ruch chrześcijańsko-społeczny. W podobnym tonie przemawiał Chaciński. Delegaci nieźle orientowali się w istocie politycznych rozbieżności .między „popielowcami" a „zrywowcami". Przedzjazdowa kampania przeciwko tym ostatnim zerwała wszelkie hamulce i dyskusja od razu przybrała charakter gwałtownego ataku na rząd, komunizm, ZSRR i Armię Czerwoną i oczywiście reprezentantów koncepcji współpracy z władzą, to znaczy „zrywowców", których wygwizdywano i wytupywano przy każdej próbie zabrania głosu. Nikt nie panował nad roznamiętnioną salą. Ton dyskusji uznali za niedopuszczalny także przeciwnicy „zrywowców". Popiel w ponownym wystąpieniu zaapelował o odpowiedzialność, ostro potępił zajmowanie się wewnętrznymi problemami ZSRR i podważanie sojuszu z tym krajem, odciął się od skrajnych wypowiedzi w sprawach wewnętrznych. Dyskusje przerwano. (Nota bene, protokoły z dyskusji zostały zniszczone).

W parę tygodni później — 22 III 1946 — KW ZG SP wydał okólnik o strzeżeniu SP przed napływem ludzi niepożądanych, elementów faszyzujących i politycznie skompromitowanych; zarządził też weryfikację członków SP na Śląsku, zwracając szczególną uwagę na byłych volksdeutschów — PPR i PPS czyniły SP zarzut, że stało się ich politycznym przytuliskiem na Śląsku. SP rzeczywiście zaangażowało się w obronę ludności miejscowej w artykułach prasowych, wystąpieniach i interwencjach. Broniło także tych, którzy pod naciskiem podpisywali niemieckie listy narodowościowe najniższej kategorii III i IV, nie bez sensu udowadniając, że czymś innym był taki volksdeutsch w Polsce centralnej, a czymś innym na ziemiach wcielonych do Rzeszy. Znalazło to wyraz także w uchwałach zjazdu wojewódzkiego w Katowicach. SP, wrośnięte w ten teren i nieposzlakowanie antygermańskie, miało i prawo i obowiązek ta kich wystąpień, niemniej napływ byłych — choć dekretami władz zrehabilitowanych — volksdeutschów był politycznie dwuznaczny i KW ZG SP słusznie nakazywał ostrożność.

Poza umiarkowanymi „zrywowcami" — Rabsztynem, Gedygą i Kubikiem - zjazd wyeliminował pozostałych z ZW, którego nowy skład przedstawiał się następująco: Lewandowicz (prezes) oraz Gedyga, Golus, Gryłka, Kiełczewski, Kubik, Michalik, Miedziński, Olejnik, Rabsztyn, Sikora. Sokołowski, Sutkowski, Urbańczyk.

PPR oceniła zjazd katowicki jako manifestacje prawicowych poglądów i jako prowokację[21]. 7 III 1946 roku władze bezpieczeństwa zamknęły lokal ZW SP w Katowicach i aresztowały 8 członków zarządu[22]. Wydarzenia te odbiły się szerokim echem w Stronnictwie, zaostrzając dodatkowo kontrowersje między obiema orientacjami w SP.

Zamieszanie stąd płynące osłabiło wyraźnie tętno życia organizacyjnego SP na Śląsku. W następnych miesiącach zajęto się weryfikacją. W czerwcu, w miesiącu referendum, KW ZG SP zalecał nieprzejawianie aktywności. W lipcu uwagę absorbowały przygotowania do nadzwyczajnego zjazdu wojewódzkiego SP. Stąd niewielka tylko aktywność do momentu zawieszenia stronnictwa przez Popielą — świadczą o tym wszystkie dostępne źródła[23]. Liczbę członków śląskiej organizacji określano w okresie zjazdu na przeszło 50 tysięcy, a po wspomnianej weryfikacji na około 40 tysięcy. Natomiast KW PPR w Katowicach z powątpiewaniem raportował w kwietniu 1946 roku, że SP na Śląsku ma podobno 30 tysięcy podpisanych deklaracji członkowskich. PPR liczyła wówczas na tym te-renie 41 405 członków. Według relacji Konrada Sieniewicza z września 1985 roku, na Śląsku zapisało się do SP 120 000 członków. Prezydent Bierut wezwał Popiela, i oświadczył, że cyfra 120 000 nie może być przekroczona w całym kraju.

Pozostałe zjazdy wojewódzkie odbyły się kolejno: w Krakowie — 31 III 1946, w Poznaniu — 6 IV 1946, w Rzeszowie — 14 IV 1946, w Kielcach —5 V 1946, w Lodzi, Wrocławiu i Gdyni — 10 V 19-16, w Lublinie — 30 V 1946, w Bydgoszczy — 2 VI 1946, Białymstoku — 7 VII 1946. W Warszawie, już w atmosferze zawieszenia SP odbył się kadłubowy zjazd 9 VII 1946, w Szczecinie zjazd nie odbył się do zawieszenia SP, 15 VII 1946 obradował nadzwyczajny zjazd w Katowicach.

W zjazdach uczestniczyło od 30 (Wrocław) do 400 (Katowice) delegatów oraz zaproszeni goście. Poza Gdynią i Wrocławiem głównym mówcą na zjazdach był Popiel. W swych wystąpieniach nawiązywał obszernie do tradycji, omawiał działalność SP na emigracji, naświetlając, podobnie jak w Katowicach, rolę sanacji i endecji. Powoływał się na wierność generałowi Władysławowi Sikorskiemu i straty SP w okresie okupacji — jako na legitymacje uprawniającą do wzięcia odpowiedniego udziału w życiu politycznym w Polsce, któremu poświęcał końcowe fragmenty swych przemówień. Ich treść omówimy niżej przy przedstawieniu linii politycznej SP. Uprzedzając to stwierdźmy, że wyraźnie w nich widać ewolucję od krytycyzmu w stosunku do polityki PSL i osobiście Mikołajczyka, do pełnego zastrzeżeń i wahań solidaryzowania się z nim, lub może lepiej: pewną dwutorowość polegającą na nieaprobowaniu taktyki PSL i jednoczesnym odrzucaniu propozycji zblokowanych stronnictw demokratycznych, przy czym akcent powoli przesuwał się na to drugie. Ewolucja ta była połączona ze swego rodzaju próbą uniknięcia wyboru i zachowania pozycji środka. Stąd „pytyjskie", jak pisała ówczesna prasa, uchwały stronnictwa w kluczowych zagadnieniach bloku wyborczego i referendum.

Przebieg zjazdów wojewódzkich był w zasadzie podobny do przebiegu zjazdu katowickiego. Na wszystkich dochodziło do mniej lub bardziej burzliwych wystąpień antykomunistycznych i antypaństwowych, a także do ostrych utarczek miedzy „zrywowcami" a „popielowcami". Prezes SP usiłował zwykłe powściągać, piętnując zwłaszcza wypowiedzi bezpośrednio atakujące ZSRR i sojusz polsko-radziecki, bądź zawierające akcenty solidarności z akcją zbrojnego podziemia, lub zbyt wyraźnie pochwalne pod adresem Mikołajczyka. Wielu byłych działaczy SP twierdzi dziś, że owe wystąpienia były peperowską prowokacją. Z zachowanych protokołów zjazdów w Łodzi, Kielcach, Gdyni, Rzeszowie i Wrocławiu wynika jednak, że poza głosami „zrywowców", każde wystąpienie w dyskusji zawierało mniej lub bardziej ostre akcenty antypaństwowe. Z dokonywanych przez Popielą rekapitulacji dyskusji nie wynika, by dopatrywał się w nich — w owym czasie - prowokacji. Potwierdza to tezę autora, że ewolucja stronnictwa w prawo, dalej nawet niż tego chciałby Prezes SP, była konsekwencją podjęcia kampanii przeciwko „zrywowcom". „Zrywowcy" z kolei ułatwili sytuację „popielowcom" poprzez błędy taktyczne, błędy w prezentacji swego stanowiska i doborze argumentacji oraz zwłaszcza poprzez bezsensowne demonstrowanie, że ich działalność w ramach SP to „odkomenderówka" w porozumieniu z PPR[24].

Po zjazdowych starciach Bydgoskie — i w dużym stopniu Poznańskie — pozostało pod wpływami „zrywowców". W województwie szczecińskim mieli oni bezwzględną, w gdańskim niewielka przewagę. Do obu tych województw kierowali się osadnicy z Wielkopolski i Bydgoskiego, wśród nich byli działacze NPR i to zapewne tłumaczy przewagę w nich „zrywowców". W pozostałych zarządach wojewódzkich orientacja chrześcijańsko-społeczna uzyskała przytłaczającą przewagę. Jak się wkrótce okazało, było to pyrrusowe zwycięstwo.

Prezesami zarządów wojewódzkich pozostali ich dotychczasowi przewodniczący, wyjąwszy Gdańsk, gdzie na skutek tarć personalnych, za którymi stali Felczak z jednej, a Kwasiborski z drugiej strony, dotychczasowy prezes Alojzy Maciejewski i jego niektórzy przyjaciele polityczni ustąpili z władz. Prezesem gdańskiego ZW SP został Czesław Dawicki, również „popielowiec", ale bardziej do przyjęcia dla „zrywowców". W Szczecinie i Białymstoku nadal funkcjonowały tymczasowe władze SP w składzie:

Szczecin: prezes — Józef Maciejewski, wiceprezesi — Włodzimierz Dziekoński i Stanisław Bardasz, sekretarz — Stanisław Małolepszy, zastępca sekretarza — Edward Moskalewicz, skarbnik — Marian Wierzchowski, zastępca skarbnika — Władysław Chwalny, oraz ośmiu członków zarządu;

Białystok: prezes — Władysław Filipowicz, wiceprezesi — Franciszek Chańko i Kazimierz Kosiński, sekretarz — Kazimierz Surowiński, skarbnik — L. Łukaszewicz, oraz siedmiu członków.

Na zjazdach wybrano zarządy:

Kraków: prezes — Franciszek Dudek, wiceprezesi — Aleksander Olchowicz, J. Kuźniak, A. Bobrowski, sekretarz — St. Jędo, skarbnik — Władysław Rumianowski oraz członkowie: J. Baran, W. Dylag, M. Frąckiewicz, St. Kowalczyk, M. Kowalówka, T. Lubowicki, A. Targosz.

Rzeszów: prezes — doktor Teofil Nieć, ponadto — Wilaniowski, Szmuc, Murawski, Regieć, Jurkowski, Transsenberger, Odzierzyńska, Stępek, Fularz, Dusberger, Nowosielski, Hydzik.

Kielce: prezes — Kazimierz Kasterski, wiceprezesi — Mieczysław Piotrowski i Dominik Braksator, sekretarz — Józef Białkowski oraz członkowie — Bohdan Przedpełski, Walentyna Strzemieniowa, Marian Doliński, Jan Kula, Wincenty Kubik, Juliusz Vorforodt, Stanisław Leśniak, Jan Skrolbiszewski, Marcin Kisiel, Hieronim Gramlewicz, Jan Ratajewicz.

Gdańsk: prezes — Czesław Dawicki, wiceprezesi — doktor Roman Mojseowicz i doktor Jan Chmielowski, sekretarz ksiądz Tomasz Kołakowski oraz członkowie — Walerian Kminikowski, Jan Tusk, Jan Bociański, Stefan Głuchowski, Bernard Andzlik, Michał Oberland, Tadeusz Burdecki, Karol Hutek, Stanisław Kleszczewski, Franciszek Hawelt.

Łódź: prezes — doktor Marian Stawiński, wiceprezesi — Tadeusz Pałkowski i Stanisław Mruk, sekretarz — Kazimierz Groszyński, oraz członkowie — profesor Tadeusz Błażejewicz, Aleksy Łabentowicz, J. Tyszkowski, L. Matuszewski, K. Bielecki, J. Bednarski, B. Dąbrowski, St. Radecki i Wł. Szmit, M. Turek.

Wrocław: prezes — doktor Kazimierz Rakowski, wiceprezesi — doktor Maciej Łach i Aleksander Niżyński, sekretarz — J. Sieńczak, oraz członkowie Z. Dziewoński, St. Gierszewski, A. Jochelson, T. Sroczyński, L Gajewska, Ignacy Barski, J. Leszczyński, F. Kuropatwiński, J. Stachowicz, J. Leń, Z. Gostyński.

Bydgoszcz: prezes — Zygmunt Felczak, wiceprezesi — Antoni Antczak, J. Mańczak oraz członkowie — doktor J. Haupe, Jan Starszak, Jan Wilandt, Godek, Mencel, Szwajkert, doktor Darnazy Tilgner, Fredyk, Kręgielewski, Trella. Chmielewski, Mielcarek.

Poznań: prezes — Franciszek Witkowski, wiceprezesi — A. Urbański i Marcin Milczyński, sekretarz - Stanisław Idzior.

Lublin: prezes — profesor doktor Henryk Dembiński, wiceprezesi — Władysław Siła-Nowicki i inni.

Niestety autor nie dysponuje dokładniejszymi danymi dotyczącymi składu zarządów w Poznaniu i Lublinie.

Prezesem zarządu stołecznego był Bolesław Biega, warszawskiego wojewódzkiego — Józef Kwasiborski.

Mimo olbrzymich przemian politycznych w powojennej Polsce rozkład wpływów SP pokrywał się w zasadzie z przedwojennym — tyle że stronnictwo wszędzie umocniło się w porównaniu z tamtym okresem. Przypisać to należy przede wszystkim zaangażowaniu się niższego duchowieństwa w prace wokół organizacji SP, także — w pewnym stopniu — brakowi konkurencji ze strony prawicy nacjonalistycznej.

Większość archiwów SP z pierwszej połowy 1946 roku zaginęła lub jest niedostępna, nie można więc z całą pewnością określić liczby członków SP w tym okresie. Podawane przez byłych przywódców SP liczby oscylują w granicach 120—200 tysięcy. W memoriałach do władz operowano cyfrą 80 tysięcy członków. Na kongresie SP w grudniu 1946 roku, opierając się zapewne o dane sprzed zawieszenia, sekretarz generalny Idzior podał liczbę 98 tysięcy członków.

Nie zachowały się też dane dotyczące składu socjalnego SP sprzed zawieszenia SP przez Popiela. Wiadomo jednak, że dominowali w nim robotnicy, w dalszej kolejności rzemieślnicy, pracownicy umysłowi, kupcy i nieliczni chłopi. Na wspomnianym kongresie grudniowym podano, że SP składa się w 76 procentach z robotników, w 12 procentach z rzemieśl-ników, 12 procentach z inteligencji i kupiectwa. I te dane były zapewne oparte na stanie sprzed zawieszenia. Wysoki procent robotników był związany z pozyskaniem do pracy partyjnej byłych działaczy ZZP i ChZZ, zwłaszcza tych, którzy nie znaleźli drogi do zjednoczonych związków zawodowych. Z nich rekrutował się w większości aparat i aktyw partyjny wszystkich szczebli. Przywódcy uważali stronnictwo za partie katolickich mas pracujących.


Przypisy:

  1. „Popielowcy" zaczęli na grandę wykopywać „felczakowców", zagłuszali ich wystąpienia, przerywali, traktowali ich jako „pachołków" — mówił do autora 7 III 1971 Studentowicz.
  2. Na przykład na rzeszowskim zjeździe SP Popiel, mówiąc o połączeniu ze „Zrywem", stwierdził, że z tej przyczyny nie ma żadnych różnic w programie stronnictwa. „Odnowa" z 5 III 1946.
  3. Na przykład na przyjęciu po zjeździe katowickim w lutym 1946, na którym obcesowo i z pełnym sukcesem zaatakowano „zrywowców", miał mówić, że czuje się jak na stypie po SP, wiążąc tą wypowiedź ze sposobem w jaki wyeliminowano Lewicą. Relacja Studentowicza z 7 III 1971.
  4. Sprawozdanie egzekutywy KW PPR w Poznaniu z pierwszej połowy 1946. CA, KC PPR, M5/IX-2S7.
  5. Sprawozdanie KW PPR w Bydgoszczy za okres 15 XII 1945—15 11946, CA, KC PPR, 295/IX-91. Gwoli prawdy dodać należy, że PPR „zrywowcom" bezpośrednio nie pomagała: Gdy im ten, czy ów popielowiec dokucza, to przychodzą do nas, aby zastosować ostrzejsze środki. Jest to niesłuszne i przeważnie odmawiamy mimo przekonania, że Felczak samodzielnie nie zwalczy prawicy. Sprawozdanie KW PPR w Bydgoszczy za miesiąc luty l marzec 1946, dz. cyt.
  6. Na przykład w styczniu 1946 SP zorganizowało jeden wiec z udziałem około 1200 uczestników i a zebrań innego typu, podczas gdy PPR zorganizowała 16 wieców i współuczestniczyła w dalszych 36, nie licząc zebrań innego typu. W lutym 1940 liczba zebrań poszczególnych partii przedstawiała się. następująco: PPR — 151, PSL — 65, PPS — 58, SL — 27, SP — 16, SD — l. Sprawozdania sytuacyjne wydziału społeczno-politycznego Urzędu Wojewódzkiego Pomorskiego ze stycznia i lutego 1946, AAN, Ministerstwo Ziem Odzyskanych (dalej MZO), 191. Sprawozdawca podkreślał mimo to ruchliwość SP.
  7. Interesująco i wyczerpująco przedstawia działalność SP w Krakowskiem Zenobiusz. Kozik w: Partie i stronnictwa polityczne w Krakowskiem 1945—1947, Kraków 1975, s. 134—140, 223—239.
  8. Sprawozdanie opisowe KW PPR w Krakowie za luty—kwiecień 1946, CA, KC PPR, 295/IK-172.
  9. Sprawozdanie sytuacyjne wojewody rzeszowskiego za maj 1946, AAN, MAP, GM, 124.
  10. Sprawozdanie sytuacyjne wojewody lubelskiego za czerwiec 1946, AAN, MAP, GM, 76. Nawiasem mówiąc, okazało się wkrótce, że Siła-Nowicki był członkiem podziemnej organizacji „Wolność i Niepodległość".
  11. Protokół ze stanu organizacji (tj. SP — dop. WB) na Dolnym Śląsku z 12 v 1946, maszynopis w zbiorach autora.
  12. Henryk Majecki, Początki Władzy Ludowej na Białostocczyźnie, Lublin 1969, s. 123 i 124.
  13. Hieronim Rybicki, Partie i Stronnictwa polityczne na Pomorzu Zachodnim 1945—1947, Wydawnictwo Poznańskie, s. 71.
  14. We wspomnieniach i wypowiedziach byli członkowie SP chętnie żalą się na niedopuszczalne metody walki politycznej stosowane przez PPR. Warto zdać sobie sprawę z rzeczywistych rozmiarów przeciwdziałania PPR. Wykaz przeszkód w organizowaniu kół SP z terenu Śląsko-Dąbrowskiego, zestawiony przez ZW SP w Katowicach po 4 lutym 1946, znajdujący się w zbiorach autora.
    1. 17 XI 1945 r. na posiedzeniu Zarządu Kola w Orzegowie, ul. Bytomska, grupa składająca się 11 osób członków miejscowej komórki PPR z Wiśniewskim na czele wtargnęła do lokalu Stronnictwa i zachowując się awanturniczo nie dopuściła do zebrania. Milicja Obywatelska oraz przedstawiciel bezpieczeństwa nakazali rozwiązanie zebrania.
    2. Na posiedzeniu Zarządu Koła w Kochłowicach w dniu 7 III b.r. interweniował Komendant Milicji Obywatelskie). Zachowanie spokojne.
    3. Zebranie koła w Świętochłowicach z 13 l 1946 r. zakłócone zostało przez czterech osobników: Kwaśniaka, Gajdzika i dwóch nie znanych. Po półgodzinnej utarczce 13 milicjantów wyprowadziło awanturników a komendant zebranie rozwiązał.
    4. Po zebraniu Kola w Boguszowicach w dn. 3 II r.b. wybrany w tymże dniu prezes koła Ob. Florian Węgrzy k został przez MO aresztowany... Dalej następują jeszcze trzy pozycje o podobnym charakterze. Memoriał wymienia zapewne jedynie fakty oczywiste, pomijając naciski w pracy, rozmowy prewencyjne itp.
  15. Szczegóły patrz Tadeusz Potemski, Stronnictwo Pracy na Górnym Śląsku, Katowice 19GD, s. 63 n.
  16. Sprawozdanie opisowe KW PPR w Katowicach za styczeń 1946, CA, KG PPR, 295/IX-12S.
  17. Patrz protokół z II posiedzenia Komisji Organizacyjnej Zjazdu w: Protokoły z posiedzeń Zarządu Wojewódzkiego w Katowicach, Centralne Archiwum Historyczne Stronnictwa Demokratycznego (dalej CAHSD), akta b. SP, Katowice, teczka nr 2.
  18. Protokół z posiedzenia ZW SP w Katowicach, dz. cyt.
  19. Zaproszeni do wzięcia udziału w zjeździe księża biskupi Adamski i Kominek odmówili. Ten ostatni w dość szorstkich słowach tłumaczył, że stosuje tą zasadą wobec wszystkich stronnictw. Dodać należy, że wojewoda gen. Aleksander Zawadzki oraz przedstawiciele partii robotniczych nie przybyli na zjazd. Władze reprezentował wicewojewoda Salcewicz.
  20. Materiały z I katowickiego zjazdu wojewódzkiego KP. CAIISD, akta b. SP, Katowice, teczka nr 5.
  21. Patrz sprawozdanie opisowe KW PPR w Katowicach za miesiąc luty 1946, CA, KC PPR, 295/IX-128.
  22. Popiel i Kwasiborski interpelowali w tej sprawie KRN i wiceministra Bezpieczeństwa Publicznego Mietkowskiego. Aresztowanych uwolniono, ale lokal nie został odblokowany i ZW SP musiał poszukać sobie innego.
  23. Sprawozdanie KW PPR w Katowicach notują jedynie intensywną pracę wewnętrzną reakcyjnej grupy Lewandowicza. Sprawozdanie opisowe za rok 1946 KW PPR w Katowicach. CA, 295/IX-128. Sprawozdania sytuacyjne wojewody śląsko-dąbrowskiego przechowywane w AAN, MZO, 221, „Odnowa" i materiały sprawozdawcze SP — nie notują przejawów żywszej działalności SP na Śląsku po omówionym zjeździe wojewódzkim.
  24. Rys historyczny KPN (Kadry Polski Niepodległej), s. 11. W zbiorach autora.

Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi