Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi

Waldemar Bujak (1998). Zjazd Stronnictwa Pracy w Warszawie


Z Pamięci konspiratorów krakowskiego Kedywu AK

Podrozdział w: Waldemar Bujak, Historia Stronnictwa Pracy 1937-1946-1950, ODiSS, Warszawa 1988, Rozdział III. Stronnictwo Pracy pod kierownictwem Karola Popiela (lipiec 1945-lipiec 1946)



Pierwsze po przybyciu Karola Popiela do Polski zebranie Zarządu Głównego SP pod jego kierownictwem odbyło się 7 VII 1945. Przedstawione na nim sprawozdanie organizacyjne brzmiało nader optymistycznie. Okazało się, że do działającego na poły konspiracyjnie stronnictwa zaczęły dołączać zespoły ludzi ze związków zawodowych ZZP, nie mających szans na samodzielne działanie, a także zalążki samorządu tworzonego w czasie konspiracji przez obóz londyński w tych miejscowościach, gdzie - jak w Warszawie, Krakowie, Częstochowie i Kielcach - działali w nich ludzie z „Unii" (od tej chwili kończy się nota bene autonomia „Unii" w ramach SP). Tu i ówdzie zgłaszali akces byli żołnierze AK, wreszcie weszła do SP większość tych, którzy pracowali w departamentach Delegatury Rządu na Kraj oraz w delegaturach okręgowych kierowanych przez działaczy SP. Żywiołowe procesy migracyjne spowodowały, że na Ziemiach Zachodnich znaleźli się również członkowie SP. Zarząd Główny SP doszedł więc do wniosku, że obejmuje swymi wpływami większość terenów Polski i postanowił: 1. Ujawnić Stronnictwo Pracy; 2. Podjąć pracę organizacyjną w całym kraju; 3. Zwołać kongres SP na 22 VII 1945 roku w Warszawie.

Przygotowania do kongresu, prowadzone przez Konrada Sieniewicza, były już poważnie zaawansowane. Wiadomości o działalności „zrywowców" spowodowały przyspieszenie terminu jego zwołania na 15 lipca - Zarząd Główny SP postanowił postawić rząd i „zrywowców" przed faktami dokonanymi. W związku z tym w przeddzień kongresu Popiel został kolejno wezwany do reprezentujących władze Rzeczypospolitej ministra bezpieczeństwa publicznego Stanisława Radkiewicza i prezydenta Bolesława Bieruta. Minister oświadczył, że jest zaskoczony nieformalnie doszłą do niego wiadomością o mającym się odbyć kongresie SP i że - jeśli od prezydenta nie otrzyma innej dyspozycji - będzie zmuszony nie dopuścić do jego odbycia. Prezydent Bierut z kolei zarzucił Popielowi lekceważenie istniejącego porządku politycznego, nieliczenie się zarówno z istniejącymi lewicowymi ośrodkami SP, jak i z postanowieniami przewidującymi połączenie SP z SD. Prezydent nie zdezawuował, ale też nie potwierdził przekazanej przywódcy SP przez wicepremiera Stanisława Mikołajczyka takiej interpretacji porozumienia moskiewskiego, wedle której stronnictwo ma prawo prowadzenia samodzielnej akcji politycznej i przestrzegał przed represjami możliwymi w wypadku samowolnego zwołania kongresu. Jeżeli chodzi o meritum sprawy, to porozumienie moskiewskie nie przesądzało formy udziału SP w życiu politycznym Polski. Wymagała ona uprzedniego porozumienia, a jeśli nie, to obowiązującym SP byłby układ trójpartyjny przewidujący połączenie z SD.

Poinformowany o treści wspomnianych rozmów, ZG SP rozważył sytuację i postanowił podjąć ryzyko odbycia zjazdu w warunkach prawie konspiracyjnych. Zrezygnowano .mianowicie z uroczystej mszy świętej w kościele świętego Aleksandra na rzecz mszy cichej, zredukowano o połowę liczbę uczestników, a miejsce obrad przeniesiono z sali „Romy" do hali zrujnowanej fabryki braci Łopieńskich przy ulicy Hożej. Decyzja ta nie pociągnęła za sobą żadnych represji, co zapewne przypisać należy generalnie pojednawczej linii polityki władz, dążącej do ustabilizowania sytuacji politycznej w kraju, poparciu Kościoła dla SP, które Popiel uzyskał w trakcie rozmów z arcybiskupem Adamem Sapiehą, o których niżej, oraz być może interwencji Mikołajczyka - formalnie bezskutecznej, ale w rzeczywistości chyba nie bez znaczenia ze względu na jego jeszcze nie wyjaśnione stosunki z partiami robotniczymi, które jak wiadomo, nie były zainteresowane w ich zaostrzeniu.

W zjeździe z 15 VII 1945 wzięło udział 351 delegatów reprezentujących: Warszawę i 9 województw: warszawskie, kieleckie, krakowskie, lubelskie, łódzkie, śląskie, poznańskie, pomorskie i gdańskie. Zjazd wysłuchał programowego przemówienia Popielą, a następnie (bez dyskusji, którą ze względu na okoliczności uznano za niemożliwą do przeprowadzenia) uchwalił rezolucję, program i statut, zaaprobował dotychczasowe posunięcia Zarządu Głównego, przelał nań swe uprawnienia oraz udzielił mu szerokich pełnomocnictw na okres do zwołania kongresu.


Ze względu na wagę wspomnianego przemówienia Popielą, które ukierunkowało politycznie SP na dłuższy okres czasu, warto przytoczyć tu jego obszerne streszczenie. Na wstępie dezaprobując linię polityki rządu emigracyjnego mówca stwierdził, że ma na względzie nie tylko ujemne jej konsekwencje praktyczne, [...], lecz także i jej podłoże ideowe. Na emigracji walczyły ze sobą dwa obozy o przeciwstawnych światopoglądach, odmiennych praktycznych dyrektywach i różnej postawie wewnętrznej. Obozy te, to z jednej strony obóz szczerej demokracji polskiej, a z drugiej strony obóz sanacyjny. Polityka obozu demokracji - stwierdził mówca - uległa w walce prowadzonej nierycersko przez sanacyjnego kontrpartnera. Polityka sanacyjna była polityką bez idei. Cechował ją minimalizm założeń ideowych, negatywna obrona stanu poprzedniego, obawa przed jakąkolwiek zmianą, wyolbrzymianie siły państwa i jego roli w stosunku do roli człowieka. Cechował ją nadto, i tu jest może błąd najdonioślejszy, brak widzenia właściwego kierunku od człowieka poprzez państwo narodowe ku ludzkości, a tylko na wyczuciu tego kierunku naturalnego rozwoju opierać się może życzliwa współpraca z miłującymi wolność i pokój narodami.

Na marginesie tego ostatniego zdania - zaczerpniętego z ideologii „Unii" - wypada dodać, że wróciwszy z rzeczywiście jałowego ideowo środowiska emigracji polskiej w Londynie, Popiel uznał osiągnięcia programowe „Unii" za doniosłe i spontanicznie je zaaprobował.

W dalszym ciągu swego przemówienia Popiel określił sanacyjną tezę o niemożliwości współpracy ze wschodnim sąsiadem i o konieczności wzniesienia między nim a Polską muru izolacji i nieufności, jako rozumowanie przeciw rzeczywistości, twierdząc - przeciwnie - iż Polska jako kraj mały, wyniszczony gospodarczo w rezultacie wojny, nie może prowadzić polityki wrogości wobec ZSRR. Tezę „ani z Niemcami ani z Rosją" uznał za bezsensowną, ponieważ położenie geograficzne Polski nakazuje jej oparcie się na kimś z wielkich sąsiadów. Może nim być tylko Rosja. Rząd Jedności Narodowej reprezentuje tendencje do oparcia polityki i bezpieczeństwa Polski o współpracę i zaufanie Rosji – dlatego rząd ten SP uznało. Jednakże winien on być rzecznikiem porozumienia i zgodnej współpracy wszystkich kierunków politycznych. Jednocześnie mówca zarysował aktualny polityczny podział narodu polskiego, mówiąc po dłuższym wywodzie na temat istoty suwerenności, którą określił jako niesprzeczną z wolą współpracy z ZSRR, że wola walki o suwerenność stanowi jedyną granice dzielącą masy narodu polskiego na dwie, nierówne ilościowo części: Z jednej strony stoją ci, którzy gotowi są do ofiar na rzecz wolności i tych jest zdecydowana większość, z drugiej ci, którzy w obliczu ewentualnej ofiary rezygnują z wolności i suwerenności. Ale wierzymy, że granica to przejściowa, niepotrzebna. Za drugi kanon polskiej polityki zagranicznej uznał Popiel ścisłą współpracę z Anglią i USA - w imię równowagi i przyjaźni między narodami sprzymierzonymi Wschodu i Zachodu, na czym Polsce najbardziej zależy ze względu na jej interesy polityczne i gospodarcze zdecydowanie niesprzeczne z interesami mocarstw zachodnich dopóki Niemcy leżą pokonane u stóp Zwycięzców . W sprawach gospodarczych przywódca SP postulował politykę przekraczania narodowych barier i tworzenia współzależnych międzynarodowych wspólnot gospodarczych. Pozostałe sformułowania przemówienia nie odbiegały od programu SP (przedstawionego w poprzednim rozdziale), przyjętego przez zjazd w całości.

Zjazd uchwalił rezolucje, która stwierdzała, że: 1. SP jest jednym ze spadkobierców Polski Podziemnej; 2. SP uznaje TRJN i wznawia jawną działalność jako samodzielne stronnictwo w oparciu o zasady chrześcijańską, demokratyczną i narodową, podzielane przez większość narodu; 3. SP domaga się stworzenia wszystkim Polakom możliwości pracy dla Polski poprzez amnestię i pięcioprzymiotnikowe wybory do parlamentu, do których winno być dopuszczone SP zgodnie z zasadami krymskimi; 4. SP żąda, by zmiany w instytucjach politycznych mogły być uchwalane jedynie zgodnie z zasadami demokratycznymi, czyli przez sejm. Ostatni punkt rezolucji dotyczył przelania przez zjazd swych uprawnień na Zarząd Główny SP, działający pod przewodnictwem Popiela .

Zjazd zaaprobował następujący skład Zarządu Głównego SP: Karol Popiel - prezes, Antoni Antczak, Józef Kwasiborski, Zbigniew Madeyski - wiceprezesi, Konrad Sieniewicz - sekretarz, Kazimierz Kumaniecki - zastępca sekretarza, Franciszek Dudek - skarbnik oraz członkowie: Henryk Dembiński, Kazimierz Gadomski, Józef Alojzy Gawrych, Stefan Kaczorowski, Leon Leśniewski, Jerzy Lewandowicz, Ludwik Leszczyna, Alojzy Maciejewski, Marcin Milczyński, Piotr Nowakowski, Mieczysław Piotrowski, Kazimierz Studentowicz, Franciszek Witkowski, Aleksander Ziółkowski. Prezydium Zarządu Głównego SP stanowili prezes, wiceprezesi i sekretarz ZG SP oraz Leśniewski i Nowakowski. Z czasem w posiedzeniach prezydium zaczął brać udział również przewidywany na przyszłego prezesa Rady Naczelnej SP Józef Chaciński, który 14 VIII 1945 powrócił z Moskwy, gdzie znalazł się wraz z aresztowanym w Pruszkowie kierownictwem podziemia.

W pierwszych miesiącach działania zasadniczymi dla SP sprawami były: stosunek Kościoła do stronnictwa, porozumienie z grupą Felczaka (czyli stosunek PPR i PPS do SP) oraz sprawa ewentualnego połączenia SP z SD.


Skocz do: Strona główna Czytelnia Osoby Szare Szeregi